Nowa moda wśród nastolatek. Niektórzy zarzucają im łamanie prawa, one mają ważny cel

Alicja Cembrowska
Gdy niektórym mogłoby się wydawać, że widzieli już wszystko, wtedy wkraczają... nastolatki. Platformy społecznościowe są ich środowiskiem naturalnym, a internet to miejsce, w którym, niezależnie od wieku pozwalamy sobie na coraz więcej. Nowa moda podzieliła internautów, chociaż autorki tych filmików twierdzą, że "to je oczyściło".
Nowa moda wśród nastolatek na TikToku Zrzut z ekranu/Facebook
Założenie nie jest wybitnie trudne. Włączasz nagraną rozmowę z byłym chłopakiem, wkurzoną mamą czy wyzywającą cię koleżanką i... tańczysz. Potem wrzucasz to na Tik Toka. Czy jednak tylko o polubienia i reakcje innych chodzi? Dziewczęta mówią, że nie.

Przepraszam, wybacz mi
Trend zapoczątkowała, przypadkowo, 18-letnia Bella Dorlando. W zeszłym tygodniu postanowiła wrócić do nagrania z grudnia 2018 roku, na którym jej były chłopak zbolałym głosem przyznaje się do zdrady, przeprasza i prosi o wybaczenie. Dziewczyna z grobową miną porusza się w rytmie jego wyznań. Polubiło to prawie 400 tys. osób, a Bella przyznała, że zrobiła to, bo wiele kobiet może utożsamić się z jej doświadczeniami. I miała rację. Nawet jeżeli nie była pierwszą osobą, która to zrobiła, to jej filmik na pewno wybił się na tle ewentualnych poprzednich. Inne dziewczyny chętnie podłapały ten pomysł i zaczęły dzielić się swoimi historiami. Niektóre przyznały, że to "przekształcanie traumatycznych doświadczeń w katharsis".


Setki historii
Do Belli dołączyła Kristen, która również zatańczyła do płaczliwego nagrania swojego byłego. Przyznała, że samo tworzenie filmu było inspirujące i dało jej kopa energii. W komentarzach natomiast zaroiło się od podziękowań i wyznań, że "to uświadamia, że to jak ktoś nas potraktował, nie jest naszą winą".

Maddie natomiast podzieliła się filmem, na którym słyszymy skierowane do niej wulgarne słowa: "Idź się pie***ć. Jesteś gównem. Ty głupia dzi***o". Przyznała w rozmowie z melmagazine.com, że upublicznienie tej wiadomości dało jej poczucie kontroli nad sytuacją.

Setki kolejnych dziewczyn udostępniły, jak byli partnerzy obrażają je za noszenie legginsów, krytykują, śmieją się z nich, grożą odejściem lub przyznają się do zdrad.

Fajne to, czy niefajne?
Jednak nie wszystkim internautom taki pomysł na "przepracowanie traumy" się spodobał. Autorkom zarzucają naruszenie prawa i publikowanie prywatnej korespondencji bez zgody, dodają, że wiadomości mogą ośmieszać nadawców.

Z drugiej strony... Trzeba przyznać, że jest w tym trendzie pewien plus – coraz młodsze kobiety zaczynają głośno mówić o przemocy słownej, o tym, co w związku z drugą osobą nie powinno mieć miejsca. Przestają się wstydzić i zrzucać winę na siebie. I to w czasach, gdy nawet za gwałt potrafimy piętnować ofiarę, a nie sprawcę... Ale chyba od tego głośnego i szczerego mówienia o problemie, zaczynają się zmiany, co nie?
Źródło: melmagazine.com