Kuriozalna sytuacja w liceum. Uczniowie nie mogą wejść do szkoły, bo dostaną naganę

Katarzyna Chudzik
Trzy "spisania" przez dyrektora jednego z liceów w Szczecinku to jedna ocena w dół z zachowania na koniec semestru. Uczniowie przekonują, że spisywani są nie (tylko) wtedy, kiedy niegrzecznie się zachowają, ale również wtedy, kiedy po przerwie chcą wrócić do szkolnego budynku. Między lekcjami można fizycznie wyjść ze szkoły, ale nie sposób się bezproblemowo do niej dostać z powrotem – trzeba zadzwonić dzwonkiem i poczekać na...dyrektora.
Czy pełnoletni uczniowie mają prawo wyjść ze szkoły podczas przerwy? Agencja Gazeta
Już w pierwszym dniu nauki "spisań" nastolatków, którzy wyszli na przerwę, dyrektor dokonał całkiem sporo. Ukarał również uczniów pełnoletnich.

"O dwóch takich, co chcieli wyjść ze szkoły"
W rozmowie z portalem Temat Szczecinecki, uczniowie przekonują, że wyjścia są konieczne – zaopatrywanie się w przekąski na terenie szkoły jest nieopłacalne.

– Chodzi ponoć o nasze bezpieczeństwo, ale przecież nie jesteśmy już dziećmi i wiemy jak sobie poradzić. Jakoś kiedyś nie było z tym problemu. Jeśli już mowa o bezpieczeństwie, to dlaczego droga (bramka) przeciwpożarowa w czasie lekcji też jest zamknięta? Dowiedzieliśmy się, że konserwator otworzy bramę, ale ogólnie ciężko go znaleźć! – mówią Tematowi Szczecineckiemu uczniowie.


Z informacji serwisu wynika, że licealiści zbuntowali się przeciwko takiemu utrudnianiu życia na tyle, że na Facebooku stworzyli wydarzenie "Dzień pamięci otwartych drzwi I LO w Szczecinku". Wydarzenie zilustrowało zdjęcie dwóch uczniów trzymających drabinę przy oknie z opisem "O dwóch takich, co chcieli wyjść ze szkoły".

Zgodnie ze statutem...
Dyrektor szkoły Arkadiusz Szczepaniak informuje, że do szkoły zawsze można wejść (pani woźna otwiera uczniom), ale nie odnosi się do skarg na "spisania". Informuje jednak, że zgodnie ze statutem szkoły, uczniowie nie powinni opuszczać terenu szkoły w czasie przerw i lekcji ze względów bezpieczeństwa.

Wygląda na to, że wystarczy miesiąc, żeby większość uczniów zapracowała sobie na zachowanie naganne. To – waszym zdaniem – niepotrzebne ograniczanie praw uczniów czy niezbędna praktyka?
Źródło: Temat Szczecinecki