Fryzura córki Pink podzieliła fanów. "8-letnia buntowniczka? Raczej realizuje cele rodziców"

Redakcja MamaDu
8-letnia Willow Sage Hart wyszła z salonu fryzjerskiego zupełnie odmieniona – z ogoloną połową głowy. Córka Pink nie tak dawno żaliła się, że jest najbrzydszą dziewczynką, jaką zna, bo wygląda jak chłopak z długimi włosami. Wygląda na to, że rodzice wyperswadowali jej kompleksy z głowy i Willow nie zamartwia się już swoim niedziewczyńskim wizerunkiem. Może być sobą... choć są co do tego wątpliwości.
Pink z córką i synem na wakacjach Instagram.com
"Oby tak dalej"
– Kocham moją punkrockową córkę! Podążaj zawsze swoją ścieżką. Nie pozwól się zaszufladkować, bądź sobą i kochaj siebie. A jeśli ktoś będzie miał z tym problem, powiedz mu (grzecznie), żeby się usunął. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć kobietę, na którą wyrastasz. Mam przeczucie, że będziesz silna, zaciekła, towarzyska i opiekuńcza. Jestem z ciebie taki dumny – napisał, pod robionym u fryzjera zdjęciem, jej tata Carey Hart. Post ma ponad 200 tysięcy lajków, a fani są – w zdecydowanej większości – zachwyceni nową fryzurą dziewczynki i idącym za nią przesłaniem. Porównują małą Willow do jej mamy, twierdząc, że będzie równie silną osobowością.


– Uwielbiam ludzi, którzy wychowują silne, inteligentne, niezależne dziewczyny, które czują się całkowicie komfortowo we własnej skórze! Oby tak dalej – piszą komentujący.

"Ona wyraża ciebie"
Nie wszyscy zareagowali takim entuzjazmem – metamorfozę Willow skomentowali również ci, którzy uważają, że mała wcale nie "jest sobą" i nie podąża własną ścieżką, ale realizuje cele i aspiracje rodziców. Buntownicy chcą wychować buntowniczkę.

Od razu na myśl przychodzi scena z kultowej już komedii "Był sobie chłopiec", w której rozdrażniony Hugh Grant tłumaczy mamie swojego 12-letniego przyjaciela, że musi uchronić przed towarzyskim samobójstwem chłopca, który na szkolnym przedstawieniu wystąpi z ulubioną piosenką swojej rodzicielki – "Killing Me Softly".

– Nie można nikomu zabronić wyrażać siebie! – krzyczy mama 12-latka.
– Ale on nie wyraża siebie, wyraża ciebie! – odpowiada Hugh Grant, dodając w samochodzie gazu, żeby zdążyć uchronić dziecko przed kompromitacją.

Różnica jest taka, że córka Pink i Careya przynajmniej jest "cool". Nikt z jej fryzury nie będzie się wyśmiewał. Poza tym może to jednak chwalący postawę rodziców Willow internauci mają rację? Wszak oprócz wychowania, dziecko ma ich geny. I w naturalny sposób upodabnia się do mamy, wyglądając przy okazji przeuroczo.

A wy? Pozwolilibyście na taką fryzurę ośmiolatce?