Dziewczynki to "guły", a chłopaki "pedały". Zbadano, co o dzieciach mówią przezwiska

Ewa Bukowiecka-Janik
"Kto się przezywa, ten się tak sam nazywa" nigdy nie działało. Dzieciaki od zawsze wymyślały na siebie różne przezwiska i ksywki i tak dostało do dziś. Czy są jakieś różnice między tym, jak wyzywają się dziewczynki, a jak chłopcy? I co mówią o współczesnych dzieciach najpopularniejsze wyzwiska? Zbadali to naukowcy.
Przezwiska w szkole. Dlaczego dzieci się przezywają i o czym to świadczy? fot. 123rf
Wyniki badania trojga polskich naukowców Uniwersytetu Warszawskiego, które opublikowano w "School Psychology International" pokazało przede wszystkim, że inaczej przezywane są dziewczyny, a inaczej chłopcy.

"Nasze badania dotyczyły tego, jak młodzież opowiada o przemocy werbalnej i o bullyingu. Chcieliśmy zobaczyć, czy inwektywy są dostosowywane do odbiorcy i czy w zależności od sytuacji mają one odmienne zadania", mówił w rozmowie z PAP dr Mikołaj Winiewski z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Różnica jest zasadnicza. Dziewczyny najczęściej spotykają się z inwektywami dotyczącymi ich intelektu i tego, że nie dają sobie z czymś rady. Można się domyślić, że nazywane są „gułami”, „idiotkami” i tak dalej.


Chłopcy zaś najczęściej słyszą wyzwiska związane z ich seksualnością, m.in. określenia dotyczące organów płciowych, czynności seksualnych czy orientacji seksualnej. Te wyzwiska nie trudno sobie wyobrazić. „Pedał” to klasyk na szkolnych korytarzach co najmniej od dwóch dekad.

Zdaniem dra Winiewskiego różnica ta wynika z faktu, że inne rzeczy są bolesne w okresie dorastania dla dziewczyn, a inne dla chłopców. Dziewczynki swoje poczucie własnej wartości budują na tym, że są mądre i zdolne, że mają poczucie sprawczości. "Jeśli usłyszą od kogoś, że są głupie albo że nie dadzą sobie z czymś rady, mogą mieć poczucie, że odbiera się im tę sprawczość. I dlatego jest to dla nich tak bolesne" – wyjaśnia Winiewski.

Z kolei chłopcy na etapie dorastania bardziej wstydzą się wszystkiego, co związane z ich seksualnością, ponieważ dopiero się ona u nich kształtuje. Nie są jej do końca pewni, więc to ich słaby punkt. Poza tym pokutuje wstyd i strach przed byciem w mniejszości. Tym bardziej że w Polsce mniejszości seksualne nie mają łatwo...

W opinii ekspertów wyniki badania mogą być pomocne w szukaniu sposobu na przeciwdziałanie przemocy w szkole. Przede wszystkim – inaczej należy mówić do dziewczyn, a inaczej do chłopców. Pomocna będzie tu m.in. edukacja seksualna.

Badanie składało się z dwóch zadań. Pierwsze polegało na tym, by napisać, co mogło spowodować, że uczeń/uczennica wrócił smutny ze szkoły. Jedna grupa pisała o Kacprze, druga o Adzie. Jak się okazało, znakomita część „zmyślonych” sytuacji dotyczyła przemocy rówieśniczej, sytuacje o relacji z nauczycielem stanowiły wyjątki.

Drugie zadanie polegało na wymienieniu 10 wyzwisk, z którymi ostatnio spotkali się uczniowie. Znamienne jest choćby to, że dzieci wymieniały znacznie więcej niż 10 określeń... Wśród nich były inwektywy związane z seksualnością, intelektem (stanowiły 30 proc. wszystkich) oraz wyglądem, a także o charakterze ksenofobicznym.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl