"Zadziwia mnie bezpośredniość ludzi". Mocny wpis Koroniewskiej o pytaniu, które często słyszą matki

Redakcja MamaDu
Specjaliści są zgodni – mleko mamy ma niebagatelny wpływ na rozwój małego człowieka. Oczywiście istnieją sytuacje, że kobieta nie może karmić piersią, jednak zasada powinna być jedna: czy karmi, czy nie ostatnie czego potrzebuje to komentarze osób z otoczenia. Okazuje się jednak, że niektórym bardzo trudno to zrozumieć.
Joanna Koroniewska napisała o karmieniu piersią Zrzut z ekranu/Instagram
Bezpośrednie i niepotrzebne pytania
Do sprawy odniosła się Joanna Koroniewska, która w lutym 2018 roku urodziła drugą córeczkę, Helenę. Aktorka nadal karmi piersią i jak przyznała we wpisie na Instagramie nieustannie słyszy komentarze na ten temat.

– Dzisiaj rano byłam na pobraniu krwi i kolejny raz, właściwie za każdym razem, kiedy mówię komukolwiek, że karmię piersią moje niespełna półtoraroczne dziecko, otrzymuję na wstępie pytanie w stylu, ale po co jej to jeszcze... No właśnie... Po co... Zadziwia mnie totalna bezpośredniość części ludzi. NIGDY nie pozwoliłabym sobie na tego typu pytanie w stosunku do kogokolwiek. Bo serio, złapałam się już nawet na tym, że to JA zaczynam się z tego dłuższego skądinąd karmienia tłumaczyć. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Światowa Organizacja Zdrowia ze względu na bezpieczeństwo żywieniowe małych dzieci zaleca wyłączne karmienie piersią przez 6 miesięcy i utrzymanie karmienia z jednoczesnym podawaniem żywności uzupełniającej do końca 2. roku życia (lub dłużej).


Nie karmi piersią? Źle. Karmi? Ale po co?
Dziwi zatem, że nadal wiele osób daje sobie prawo do komentowania decyzji matki – jak nie karmi piersią i decyduje się na mleko modyfikowane, to usłyszy, że jest wyrodną matką, jak karmi mlekiem naturalnym to zapewne za długo.

– Nie rozumiem ludzi, którzy WSZYSTKO generalizują i wysuwają daleko idące wnioski. Każda Mama jest wyjątkowa. Koniec kropka. Zajmijmy się w końcu SWOIM życiem, a nie poprawianiem sobie samopoczucia mówiąc innym, jak mają żyć. Czy mają pokazywać przodem, czy też tyłem swoje DZIECI. Czy też może w ogóle. To MY – RODZICE będziemy PRZEZ NIE kiedyś z tego rozliczani. A innym nic do tego – podsumowała aktorka.

Na jej wpis odpowiedziało wiele mam. Między innymi blogerka "Kasia Harmony". – Ja karmiłam obie córki 18 miesięcy. Też spotykałam się z takimi pytaniami, zwłaszcza od koleżanek, które nie karmiły piersią wcale. "Na co się tak męczysz?", "po co?". Od lekarzy słyszałam "pani już nie ma pokarmu, to sama woda". Też nie rozumiem tego wiecznego wtrącania się w czyjeś życie i umoralniania. Najlepiej jak każdy z nas zacznie od robienia porządków we własnym domu, zanim zajmie się "pomocą" na innych podwórkach.

– Świetny post Pani Joanno. Ja dopiero skończyłam karmić córkę miesiąc temu, po prawie 16 miesiącach i też dokoła komentarze słyszałam (że biust do ziemi będę miała – wszak jest on własnością wspólną!) i przewracanie oczami. Moja odpowiedź na takie zachowania: magia olewania nieszczęśliwych ludzi, którzy nie mają czym się w swoim życiu zająć – dodała inna kobieta.