"Ile jeszcze dzieci musi zginąć?". Tego apelu po tragedii 9-miesięcznej Blanki rząd nie może zignorować
O przemocy wobec dzieci zazwyczaj dowiadujemy się, gdy jest za późno. Co jest z polskim systemem ochrony dzieci nie tak, że tragediom, takim jak ta w Olecku, nie udaje się zapobiec? Przypomnijmy: do aresztu trafili rodzice 9-miesięcznej Blanki. Prokuratura postawiła im zarzuty znęcania się nad dzieckiem, zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz wykorzystania seksualnego. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę postanowiła podsunąć prezydentowi Andrzejowi Dudzie skuteczne rozwiązanie.
W tym celu stworzono petycję skierowaną do Andrzeja Dudy. Fundacja chce, by prezydent podjął inicjatywę ustawodawczą "w postaci ustawy o ochronie dzieci, zawierającej obowiązek analizy poważnych przypadków krzywdzenia dzieci oraz powołanie organów za to jednoznacznie odpowiedzialnych".
Jak się okazuje, wprowadzenie takiej ustawy "pozwala na zidentyfikowanie dysfunkcji systemu ochrony dzieci przed przemocą i na systemowe zapobieganie takim dramatom". Chodzi o sprawdzoną już w innych krajach procedurę Serious Case Review lub Child Death Review.
Skalę problemu pokazują też liczby – każdego roku do szpitala trafia 2700 dzieci poniżej 1. roku życia (!) z powodu poważnych urazów głowy, w tym w wyniku celowego działania. 40 proc. polskich dzieci doznaje przemocy ze strony osób bliskich. To prawie połowa!
Ponadto pod postem Fundacji przeczytać można przerażające komentarze o tym, jak trudno jest zgłosić w Polsce znęcanie się nad dziećmi.
„Od 10. miesięcy zgłaszam, jak ta pani z rodziny Blanki, że w mojej miejscowości agresywna i nieprzewidywalna kobieta sama wychowuje 3 dzieci, w tym jedno niepełnosprawne, o którym mówi, że go załatwi. Piszę do sądu, do kuratora, do MOPS-u i wszyscy twierdzą, że babeczka, która oblewa sąsiadów dziwnymi substancjami, zbijająca dachówki siekierą, smarująca szyby odchodami i latająca nocą z nożami po ogródkach sąsiadów jest ok. Za to ja zdaniem kuratora, piszę paszkwile i mam mieć świadomość, że jak ona się naprawdę zdenerwuje i coś komuś zrobi, to będzie to... moja wina. To cytat z pana kuratora, w którym niczego złego nie doszukali się jego przełożeni. Więc czekam, jak ta rodzina Blanki, aż stanie się dzieciom krzywda i okaże się, że przecież wszystko było cacy i nie dało się tragedii przewidzieć” - czytamy pod postem.
Na czym polega ustawa o ochronie dzieci?
W ustawie znajduje się m.in. zapis o „obowiązku realizowania procedury analizowania wszystkich poważnych, w tym zwłaszcza śmiertelnych, przypadków krzywdzenia dzieci, a także poważnych urazów u dzieci, których przyczyna jest niewyjaśniona".
Ponadto fundacja chce, by w każdym przypadku maltretowania dziecka poddawano ocenie wszystkie elementy systemu ochrony dzieci na danym terenie, m.in. jakości współpracy specjalistów, obowiązujących procedur, poziomu wiedzy i umiejętności kadr, dostępnej oferty wsparcia dla osób w trudnej sytuacji, prowadzonych działań profilaktycznych.
Co więcej, ustawa mówi o obowiązku raportowania wyników analiz, które zawierałyby rekomendacje usprawnień i podawanie ich do wiadomości wszystkich lokalnych służb, a także wyznaczanie "osób odpowiedzialnych za wdrożenie rekomendacji".
W ten sposób będzie szansa zapobiegać tragicznym przypadkom. Ustawa ma również zmniejszać skalę przemocy. „Tego zadania nie podjął jak dotąd żaden rząd". - piszą autorzy petycji i zwracają się bezpośrednio do prezydenta: "Niech Pan nie pozwoli, by w Polsce z powodu przemocy cierpiały i ginęły dzieci".
Petycję można podpisywać na oficjalnej stronie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.