"Szukamy opiekuna do jednego dziecka, bo nie miało paska". Ogłoszenie o segregacji dzieci podbija internet
– Zgodnie z powszechnym trendem postanowiliśmy, w nagrodę za pasek na świadectwie, zabrać dzieci na wycieczkę zagraniczną. Jednemu się udało, drugiemu nie. Jesteśmy konsekwentnymi rodzicami, w związku z tym poszukujemy jakiegoś opiekuna na 2 tygodnie – napisano w ogłoszeniu opublikowanym na facebookowej stronie EDU Klaster.
Gdy więc jedno dziecko uzyska "paskową" średnią, a drugie nie, taki dramat jak w wyobrażonej rodzinie z fałszywego ogłoszenia naprawdę może się zdarzyć.
Przywileje Paskowiczów
Sęk w tym, że problem nie jest wyimaginowany, choć (mamy nadzieję) nieco wyolbrzymiony. Segregacja dzieci jest faktem.
Paskowicze proszeni są w szkole do zdjęcia pod tablicą/sztandarem. Bezpaskowicze są omijani.
Paskowicze otrzymują od szkoły książkę, bezpaskowicze wracają do domu z pustymi rękami.
Paskowiczom ufa się bardziej i wybacza więcej, mimo że nijak ma się to do rzeczywistej wiedzy, zainteresowań i potencjału. Nie przystaje również do powtarzanego do znudzenia sloganu "uczysz się dla siebie".
Taka segregacja, rozpoczęta w szkole, ma swoją kontynuację w domu – rodzice chwalą się czerwonymi paskami swoich dzieci nawet sąsiadom. Średnia jest bowiem mierzalna, a chwalenie się dzieckiem, które pozbierało kilogram śmieci w lesie, albo przeczytało 50 książek w roku, ale za to wyciągnęło ledwo dwóję z matematyki, jest już bardziej skomplikowane i nie dla wszystkich zrozumiałe.
Celebracja jest tym elementem życia, które sprawia, że jest ono słodsze. Zawsze warto wynagrodzić dziecko za jego trud włożony w naukę podczas roku szkolnego, ale nie za same oceny – bo to nie one świadczą o jego wartości.
Nie pozwólmy, żeby kiedykolwiek mogło tak pomyśleć – zwłaszcza jeśli jedno z dzieci osiąga lepsze wyniki od drugiego.
Może cię zainteresować: Wymagasz od dziecka piątek? Gratulacje, wychowasz je na wzorowego korposzczura