7-latka znalazła sposób, by pomóc chorej koleżance. "Nogi się pode mną ugięły, gdy do nas podeszła"

Ewa Bukowiecka-Janik
Zanim szkoła dowiedziała się o chorobie małej Olgi, Krysia jej nie znała. Historię cierpiącej dziewczynki poznała, gdy w ich szkole zorganizowano charytatywny festyn na rzecz Olgi. Wtedy Krysia postanowiła pomóc.
Swoje prace 7-letnia Krysia sprzedawała na chodniku pod sklepem fot. archwium prywatne
Dziewczynki uczą się w Szkole Podstawowej nr 24 w Białymstoku. "Z Lawendową Dziewczynką się nie znają, bo kiedy Olusia chodziła do szkoły, Krysi jeszcze tu nie było, a teraz jest na odwrót — jest Krysia, nie ma Olusi" - czytamy w poście na profilu Olgi.

Lawendowa Dziewczynka to właśnie ona – Olga Teleszewska cierpiąca na nieuleczalną chorobę Recklinghausena, powodującą m. in. glejaka. Kiedy Krysia dowiedziała się, że dziewczynka z jej szkoły potrzebuje pomocy, natychmiast postanowiła pomóc. Wzięła farby i namalowała kilkanaście prac. Teraz sprzedaje je na chodniku w swoim mieście. Cena jednego małego-wielkiego dzieła to... 2 zł. Na początku małą Krysię spotkać można było pod jej domem. Jednak postanowiła dotrzeć do szerszego grona klientów i przeniosła się pod osiedlowy sklep – tam zawsze kręcą się ludzie. - Wiadomo, że tam jest najwięcej ludzi i obrazy się szybko sprzedawały. Jeden pan dał mi nawet 13 złotych za mój rysunek – mówi z entuzjazmem siedmiolatka.


– Krysia sama wpadła na taki pomysł. To dla nas ogromne, bardzo pozytywne zaskoczenie – mówi w rozmowie z „Kurierem Porannym” Andrzej Bogaczuk, tata dziewczynki. Dodał z dumą, że owszem, uczy swoje dzieci, że trzeba pomagać, jednak takiej postawy córki się nie spodziewał.

7-latka sprzedając swoje prace na chodniku, zarobiła 23 złote. Pieniądze przekazała Oldze w kopercie, na której narysowała jej portret. - Nogi się pode mną ugięły, gdy Krysia do nas podeszła i dała nam pieniądze. Kiedy później zobaczyłam zdjęcie, gdy siedzi pod sklepem, pomyślałam, że to taka współczesna dziewczynka z zapałkami – mówi „Kurierowi Porannemu” Bożena Teleszewska, mama Olgi. - Krysia uczy nas, że jeśli naprawdę pragniemy pomóc drugiej osobie, to znajdziemy na to sposób.

Pomoc dla Olgi
Olga w wieku 8 lat przeszła operację wycięcia guza mózgu. Dzięki temu żyje. Niestety to nie koniec leczenia. Pozostała część nowotworu jest nieoperacyjna i może się rozrosnąć. Przez guza Olga nie widzi na lewe oczko. Dziewczynka musi być pod stałą opieką lekarzy. Rodzina potrzebuje finansowego wsparcia.

W pomoc zaangażowała się cała szkoła: zorganizowano aukcje, konkursy, sprzedawano słodkości i wszystkie zarobione pieniądze trafiły do Olgi. Na charytatywnym festynie zagrał Zenon Martyniuk, z zespołem.

Lawendowej Dziewczynce może pomóc każdy. Liczy się każda złotówka, którą można wpłacać na konto Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą”: 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994 z dopiskiem „34279 TELESZEWSKA OLGA – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia”.
Źródło: poranny.pl