Od 28 lat nie widzieli czegoś takiego. Nagrali film, by pokazać, jak wygląda autobus po wycieczce

Alicja Cembrowska
Rozrzucone butelki po napojach, reklamówki, papierki, resztki jedzenia, zepsuty fotel. Biuro Turystyczne Poltravel Dęblin Zaranowicz udostępniło na swoim profilu film, na którym widać, jak wygląda autobus po wycieczce szkolnej.
Biuro Turystyczne Poltravel Dęblin Zaranowicz pokazało, jak wygląda autokar po wycieczce szkolnej Zrzut z ekranu/Facebook/Biuro Turystyczne Poltravel Dęblin Zaranowicz
– To jest film z naszego autokaru, który wrócił wczoraj wieczorem z wycieczki z uczniami ze Szkoły Podstawowej nr 255 w Warszawie. [...] Na 28 lat naszej działalności w transporcie osób, nie spotkaliśmy się z takim brakiem kultury, brakiem dyscypliny, chamstwem ze strony pasażerów – czytamy we wpisie biura turystycznego.

Autor dodaje, że nikt – ani nauczyciele, ani przedstawiciel biura, który autobus wynajął – nie zareagował, gdy młodzież niszczyła cudzą własność. – Rodzice i nauczyciele żądają kontroli autokaru przed każdym wyjazdem, natomiast po przyjeździe autokar zostaje pozostawiony w takim stanie i nikt nie widzi w tym problemu. Chcecie, aby kierowca był wypoczęty przed kolejnym wyjazdem, aby bezpiecznie przewiózł was i waszej dzieci na podanej trasie, a on tymczasem musi spędzić 3-4 godziny na sprzątnięciu autokaru, aby nie było wstyd podstawić go na kolejny wyjazd.


Na nagraniu słyszymy, że dzieci jechały z Pomorza do Warszawy, czyli ok. 400 km. Mama jednego dziecka w komentarzu do filmu napisała, że w autokarze było sześćdziesięciu 12- i 13-latków, a podróż trwała 8 godzin. – Tam nie ma dewastacji autokaru, tylko masa śmieci po jedzeniu i piciu, których nie zabrali ze sobą. Zabrakło bezwzględnego nakazu posprzątania po sobie przed wyjściem i to jest skandal, nie tylko ze względu na właściciela autokaru, ale również wychowawczo to jest nieakceptowalne – napisała kobieta i podkreśliła, że "jest jej strasznie głupio, gdy widzi, jaki syf zostawiły po sobie dzieci".

Zapewnia również, że będzie interweniować w szkole i upewni się, że uczniowie obejrzą nagranie, a nauczyciele postanowią, jak załatwić tę sprawę. – Jednocześnie uważam, że żadne z tych dzieci nie stało obok dziczy, bydła, swołoczy czy ćwoka, opanujcie się – dodała w odpowiedzi na dosyć jednoznaczne i ostre komentarze internautów.

– To nie jedyny taki przypadek. Wiem z praktyki, jestem przewodnikiem. Kierowcy wiele razy zwracają uwagę podróżującym, ale ich prośby odbijają się jak ściany. Wstyd – napisała jedna z komentujących.

Nie możemy oczywiście godzić się na wulgarne nazywanie młodzieży (niestety pod wpisem znalazło się sporo wyzwisk), z drugiej strony może faktycznie wielu rodziców powinno się zastanowić, jakie wzorce przekazują swoim dzieciom. Potem dziwimy się, że w lesie, na plaży, nad rzeką z każdej strony otaczają nas sterty śmieci. Bo ktoś kiedyś kogoś nie nauczył, że wystarczy po sobie pozbierać odpady i wyrzucić do śmietnika.