Nawet 3-latki mają swoje zdanie o tym, kim jesteś. W swej ocenie są bezlitosne i... nieomylne!

Ewa Bukowiecka-Janik
Niewiele jest tak uroczych widoków jak twarz dziecka: malutki nos, bystre oczy, okrągłe policzki... Aż chce się schrupać! Jednak – nie czarujmy się. Małe dzieci nie myślą tak o naszych twarzach. Wręcz przeciwnie. W swej ocenie są bezlitosne.
Dzieci oceniają dorosłych po wyglądzie. Są bezlitosne Prawo autorskie: quintanilla / 123RF Zdjęcie Seryjne
Nie jest nowością, że ludzie oceniają się wzajemnie po wyglądzie. Również dzieci szukają w ludzkiej anatomii wskazówek – czy jesteśmy życzliwi, czy jednak warto mieć się na baczności. Jednak z najnowszych badań wynika, że dzieci oceniają nas znacznie wcześniej i surowiej niż mogłoby się wydawać...

Badania przeprowadzili naukowcy z Harvardu, a wyniki opublikowano w czasopiśmie Developmental Psychology.

"Mamy błędne przekonanie, że dzieci są jak puste naczynia, które wypełniamy w miarę ich dorastania" - skomentował psycholog Mahzarin Banaji, współautor badania. Eksperyment pokazał, że ocenianie ludzi na podstawie wyglądu jest nieświadome, intuicyjne i na początku życia nie zależy od tego, jakimi stereotypami karmi nas kultura. Te przekonania mamy "zakodowane".


W pierwszej części badań naukowcy zgromadzili grupę 99 dzieci w wieku od 3 do 11 lat (średnia wieku 6 lat) i pokazali im zdjęcia męskiej twarzy, która została zmanipulowana komputerowo. Wariantów było kilka: godna zaufania i niegodna (wyraz twarzy zrelaksowanego człowieka kontra złość w oczach), dominujący lub uległy (wąskie usta i poker face kontra lekko podniesione brwi i delikatny uśmiech) i kompetentny lub niekompetentny (skupienie na twarzy kontra "nieostre" spojrzenie).

Dzieci oglądały twarze na ekranie komputera i miały wskazać, które były "miłe" lub "złe". Niemal wszystkie dzieci (97 proc wśród dzieci 3+) przypisywały określenie "miły" twarzom o wyrazie godnym zaufania, uległym i kompetentnym. Nawet dzieci w wieku trzech lat w 84 proc. przypadków wybrało tę drogę oceniania.

Co ciekawe, drugi etap badań potwierdził, że dzieci "wiedzą, co widzą": miały zadać pytanie każdej "twarzy". I tak: kompetentną i niekompetentną pytały czy potrafi zaśpiewać wiele piosenek, lub czy potrafi ładnie rysować. W przypadku dominujących lub uległych twarzy pytania dotyczyły ludzkich możliwości: czy udźwigniesz naprawdę duży ciężar i czy zawsze wiesz, co robić. Natomiast zaufanych i niegodnych zaufania dzieci pytały czy pomagają innym i czy lubią się dzielić.

W tym zadaniu 75 proc. dzieci w wieku od 3 do 5 lat poprawnie połączyło cechę człowieka wymalowaną na twarzy z pytaniem, które chciałoby mu zadać.

Kolejna część badania polegała na tym samym, jednak różnice między twarzami były subtelniejsze. Mimo to dzieci odczytywały ich przekaz za każdym razem prawie tak samo trafnie.

W trzeciej części dzieci miały zdecydować, którym twarzom ofiarują prezent w postaci słodyczy. 68 proc. dzieci postanowiło nagrodzić twarze uległe i godne zaufania, czyli tym, które według stereotypów wyglądają "najładniej". Tym samym twarzom aż 91 proc. dzieci przypisało pozytywne cechy charakteru.

Dzięki badaniom stało się jasne: dla dzieci nie ma przebacz – łatwiej mają u nich ci, którzy są ładni. Dzieci wiedzą, kogo lubią, a decyzje o tym podejmują szybko, z wiekiem tylko upewniając się, że intuicja ich nie zawiodła...
Źródło: time.com