Co się stanie, gdy pokażemy, jak niesprawiedliwe jest życie? 8 pytań wystarczy, byśmy otworzyli oczy

Alicja Cembrowska
Każdy z nas ma swoją historię. Nasze doświadczenia mogą być oczywiście podobne, zdarza się, że słyszymy od innych "rozumiem cię, mam tak samo". Sposób filtrowania, przeżywania, radzenia sobie z tym, co nas spotyka, są już jednak tak indywidualne, że prawdziwą sztuką jest całkowite "wyłączenie" wewnętrznego oceniacza, który zawsze podpowiada: "Na twoim miejscu...", "Nie masz tak źle, inni mają gorzej...".
Ten film pokazuje, że nie wszyscy startujemy z tego samego miejsca Zrzut z ekranu/Facebook
No właśnie. Inni mają gorzej? Dla każdego najważniejsze i najbardziej zajmujące są jego problemy i kłopoty. Trudno przejmować się głodem na świecie, gdy sami ledwo wiążemy koniec z końcem. Film, który od kilku dni cieszy się popularnością w mediach społecznościowych, przypomina jednak, że umiejętność zrozumienia sytuacji innego człowieka jest niezbędne do funkcjonowania w społeczeństwie.

Pęd, codzienne obowiązki, milion spraw do załatwienia sprawiają, że nie skupiamy się na tym, co dobrego nas spotkało. Rachunki do zapłacenia, raport do pracy, chore dziecko, zakupy. To zajmuje nasze głowy każdego dnia. I przez pryzmat swoich doświadczeń, swojej przeszłości często oceniamy innych. "Ja musiałem dać radę, więc inni też powinni". "Nie było mi lekko, ale sobie poradziłem". "Każdy, kto tego nie zrobił, jest nieudacznikiem". "Mi nikt nie pomagał". Nie chodzi o użalanie się nad sobą, czy tłumaczenie każdego niepowodzenia faktem sprzed 15 lat. Warto jednak przemyśleć i zaakceptować, że nie, nie wszyscy startujemy z tego samego miejsca. Gdy o tym zapominamy, bez zastanowienia wydajemy pochopne osądy, ranimy innych i wydaje nam się, że nasza opinia jest na pewno właściwa. Nie myślimy nad tym, że nie dostaliśmy monopolu na prawdę.


Film, który pojawił się na profilu telewizji WTV pokazuje, że życie każdego z nas jest determinowane przez czynniki, na które nie mamy wpływu i te, o których decydujemy sami. Prowadzący eksperyment zadał grupie osób osiem pytań. Jeżeli odpowiedź w ich przypadku brzmiała "tak" mogli zrobić dwa kroki do przodu.

Czy wasi rodzice nadal są małżeństwem?
Czy w waszym domu był ojciec?
Czy mieliście dostęp do prywatnej edukacji?
Czy korzystaliście z korepetycji?
Czy nie musieliście się bać o brak pieniędzy na koncie na telefonie?
Czy nie musieliście pomagać rodzicom w płaceniu rachunków?
Czy nie musicie płacić za studia?
Czy nie musieliście zastanawiać się, kiedy zjecie kolejny posiłek?

Po odpowiedzeniu na te pytania zaczynał się wyścig. Nagrodą było 100 dolarów. Prowadzący podkreślił, że nie chodzi o wyróżnianie lub dyskredytowanie kogokolwiek. Nie znaczy, że osoby, które zostały z tyłu, nie mogą brać udziału w biegu. Po prostu startują z innego poziomu. I o tym musimy pamiętać.