"Jak rodzice i mąż przyjęli tę decyzję?". Doda obnaża kompromitującą prawdę o polskiej mentalności
– Nie chcę mieć dzieci. I uważam, że każda kobieta ma prawo do takiej decyzji – powiedziała Dorota Rabczewska w wywiadzie z Agatą Jankowską dla "Wprost". Dla niektórych było to jak policzek, bo "jak to możliwe?!". Przecież "każda kobieta marzy o dziecku", więc "na pewno jeszcze zmienisz zdanie", a "instynkt przychodzi w ciąży lub po porodzie"! To jednak nic w porównaniu do wiadomości, którą artystka dostała od redaktorki jednej z gazet...
Artystka jednocześnie przyznała, że jej decyzja nie oznacza, że nie lubi dzieci. Po prostu nie wydaje jej się, żeby spełniła się jako matka. Dodała również, że sama miała wspaniałe dzieciństwo i dobre relacje z rodzicami. O tym jednak wie chyba każdy, kto obserwuje jej aktywność w mediach społecznościowych. Doda często mówi o tym, że miłość i bliskie stosunki z rodziną są dla niej ważne.
Okazuje się bowiem, że w wielu głowach nadal płeć żeńska "powinna" i "musi". Funkcjonuje jako stereotypowy obraz z zamierzchłych czasów. Musimy być grzeczne, musimy rodzić dzieci, musimy szanować męża i spełniać jego zachcianki. Kobieta powinna również dbać o porządek, być delikatnym i subtelnym kwiatkiem. Nie prowokować. Nie pyskować.
Chociaż, na szczęście, w komentarzach pod postem artystki większość osób chwali ją za szczerość, to... potem przyszła pora na wiadomość od redaktorki (!) "Twojego Imperium".
– Jak rodzice i mąż przyjęli pani decyzję o nieposiadaniu dzieci?
– Czy nie kłóci się to z wiarą?
– Ślubowała pani Emilowi przed ołtarzem? Zgodnie z kodeksem prawa kanonicznego małżonkowie mają obowiązek pożycia intymnego, zmierzającego do zrodzenia potomstwa.
– Co będzie, jeśli los spłata pani figla i będzie pani w ciąży?
Nie. Urodzenie dziecka nie jest obowiązkiem. I ważne, żeby o tym mówić. Wyznanie Dody to kolejny potrzebny głos w dyskusji o podmiotowości kobiet, o tym, jak ważne jest poczucie sprawczości i decyzyjności.
Każda kobieta ma wybór – może spełniać się jako mama, żona, pani domu, pracownica, kobieta, aktywistka, artystka... Szkoda, że dla niektórych spektrum ról społecznych kończy się na tej pierwszej.
Może cię zainteresować także: Seksizm w wydaniu księdza. W kuriozalny sposób tłumaczy, dlaczego mężczyźni grzeszą