"Najpierw deklaracja wiary, a potem czerwona kokardka". Jednym zdjęciem Kalicka rozpętała dyskusję

Redakcja MamaDu
Najpierw deklaracja wiary w Boga, potem post o... czerwonej kokardce przy wózku. Tym wpisem Olga Kalicka pokazała, w co wierzą młode Polki.
Olga Kalicka wierzy w moc czerwonej kokardki przy wózku fot. screen Instagram
Olga Kalicka, aktorka znana m.in. z serialu "Rodzinka.pl", kilka miesięcy temu została mamą. Dzięki temu jej popularność wzrosła. Olga w mediach społecznościowych chętnie dzieli się życiem prywatnym i przemyśleniami dotyczącymi różnych aspektów macierzyństwa.

Serca fanów podbiło jej bardzo naturalne zdjęcie z maluszkiem na tle... suszarki z praniem ustawionej w mieszkaniu. Wielkie poparcie zdobyła, gdy pokazała, jak bez retuszu wygląda karmienie piersią. Teraz przyznała, że... wierzy w moc czerwonej kokardki. Jak się okazało, przesądy i wierzenia mają się świetnie nawet wśród młodych polskich matek. W dyskusji pojawiają się kolejne komentarze kobiet, które również wolą "dmuchać na zimne" i wiążą czerwoną kokardę. Choć mogłoby się wydawać, że wiara w tego typu przekonania jest mało nowoczesna i raczej niechętnie się do niej przyznajemy, w tym wypadku jest odwrotnie. Głosów poparcia jest masa.


Znalazły się również internautki, które pouczają Olgę, by koniecznie przepięła kokardę z torby na wózek, a nawet internautki znające osoby, które "naprawdę potrafią rzucić zły urok na dziecko"!

Wiele fanek tłumaczy swoje poglądy troską o dziecko na zasadzie: niby głupoty, ale o swoje człowiek się boi. Inne twierdzą, że to nie wierzenie, a bardziej tradycja. Pozostałe zaś uważają, że przypięły swoje kokardki dla świętego spokoju – by nie słuchać dłużej głosów zmartwionych babć.

"Pamiętam, jak wyszłam ze szpitala z córeczką, był sierpień i na następny dzień wyszłam na spacer, a że mieszkamy na wsi i wokół mam starszych sąsiadów myślałam, że mnie zjedzą, bo z dzieckiem wyszłam na spacer bez chrztu na dodatek czarny wózek i bez czerwonej wstążki" - pisze jedna z internautek.

Co ciekawe, wiele młodych osób traktuje przypinanie czerwonej wstążki do wózka bardzo poważnie. W dyskusji pojawiły się zarzuty wobec aktorki, że jest hipokrytką, bo niedawno deklarowała wiarę w Boga. Teoretycznie to logiczne rozumowanie, jednak wyłącznie, gdy przypięcie czerwonej wstążki rzeczywiście zapewnia nam wewnętrzny spokój o dobro dziecka. A tego o poglądach aktorki nie wiemy.

Całokształt dyskusji wskazuje na to, że czerwona wstążka naprawdę działa z wielką mocą. Zwłaszcza na dorosłych i młode niedoświadczone mamy w Polsce. Jedna z internautek podzieliła się doświadczeniem z wysp. Jak pisze, mieszka od 18 lat w Wielkiej Brytanii i pracuje w szpitalu. Kiedy opowiadała swoim koleżankom z pracy o zabobonach, tradycjach i przesądach związanych z ciążą, w które wierzą Polacy, jej towarzyszki pokładały się ze śmiechu.

No cóż... "Więcej i luzu i mniej spiny" - jak trafnie podsumowała jedna z fanek Olgi Kalickiej.