"To lekcja obowiązkowa dla każdej z nas". Powiem wam, dlaczego egoistki to najlepsze kobiety
Miałam kiedyś ogromny problem ze słowem "egoizm". Zestawiałam je z egotyzmem, arogancją, megalomanią i patrzeniem jedynie przez pryzmat "Ja". Egoistyczna miłość była jeszcze wtedy – w moim słowniku – nasiąknięta narcyzmem, negatywną energią, a co za tym idzie – samotnością i niedbałością o innych. Nie wiedziałam wtedy, że istnieje coś pomiędzy egoizmem a totalnym poświęceniem – czyli zdrowa odmiana egoizmu. Coś, co może dać więcej dobrego niż złego.
W nastawieniu, myśleniu, czuciu, byciu, w naszych śladach, słowach i stylu może być miłość lub jej brak. Widać to z daleka. Egoizm (tylko ten zdrowy) może przemienić nas samych. Do dziś pamiętam moment, gdy przeczytałam jeden z wpisów Dagmary Skalskiej na jej blogu. Zaczynał się od zdania: "Nie znamy własnych wartości, a także kierunku, w którym chcemy podążać, w konsekwencji często podejmujemy sprzeczne wybory". Nastąpił we mnie przełom.
Zrozumiałam, że chce być też dla siebie, nie tylko dla innych i głośno się do tego przyznać, bez fałszywej skromności. Dziś wiem, że egoizm dla kobie jest dobry, tylko każda z nas musi zrozumieć, czym on właściwie jest. Zdefiniowanie zdrowego egoizmu i wprowadzenie teorii w życie to obowiązkowa lekcja z miłości do siebie, partnera, dzieci, życia.
Spotykam kobiety, które bezgranicznie poświęcają się, robią wiele dla partnera i dzieci, a nic (lub prawie nic) dla siebie. Spotykam kobiety smutne, które nie mają czasu, żeby wybrać się do kosmetyczki lub na zajęcia jogi. Spotykam kobiety zranione w przeszłości, które z daleka krzyczą: "Nigdy żadnych dzieci i faceta. Każdy jest taki sam". Spotykam kobiety, które są wrażliwe i piękne, ale wciąż nie wierzą w siebie na tyle, aby pokazać, na co je stać. Spotykam różne kobiety, ale rzadko spotykam wystarczająco dobre – przede wszystkim dla siebie.
Może to kwestia kultury, wychowania, braku wzorców. Może to kwestia systemu edukacji, polityki kraju, naszych mam, które nieświadomie przyjmowały rolę matek-Polek. A może to wina przede wszystkim nasza i naszych wyborów.
Z brakiem szacunku do własnego życia i miłości do siebie wchodzimy w dorosłość. Błądzimy i żyjemy, ale tylko w 20% czujemy, że mamy moc. Chcemy się dopasować, zadowolić, pokochać, być dla kogokolwiek, a nie być dla siebie. Chcemy być dobre, co wydaje się nam równoznaczne z poświęceniem. To początek serii błędów, to domek z kart, który runie wcześniej czy później.
W dobie warsztatów, książek, wystąpień motywacyjnych nadchodzi zmiana, duża zmiana. I gdy mamy już dość, czujemy, że miarka się przebrała, chodzimy zmęczone i niechciane, wyssane z energii, poranione, zagubione, złe na siebie i świat. Z poczuciem niesprawiedliwości chcemy ten świat "naprawić". To taka misja, która jest szukaniem akceptacji. Przełom nastąpi, gdy upadniemy na kolana i powiemy: "To nie ma sensu, nie daję rady". Ten "upadek" jest szlachetny, jest krokiem do zrozumienia, że nie da się kochać innych, gdy nie lubi się (nie wspominając o kochaniu) przede wszystkim siebie.
Pozytywnym egoizm. Jak zbudować szczęście i jak zmieniać nawyki?
I tak oto w naszym osobistym słowniku pojęć ważnych redefiniujemy egoizm. Słowo to przestaje oznaczać chama, spełniającego wyłącznie swoje potrzeby. Zaczyna oznaczać dbanie o siebie, swoje potrzeby, emocje, napełnianie siebie dobrą energią. Egoizm daje pewną bazę, która sprawi, że nie poczujesz się, jak na tonącym statku, gdy twój facet odwoła randkę albo porzuci na zawsze.
Poczujesz, że możesz spełniać marzenia, możesz powiedzieć "nie", gdy tak czujesz, możesz przestać oszukiwać siebie, że kochasz cały świat. Możesz mieć ochotę na kawę z samą sobą po pracy. Możesz chodzić godzinami po mieście i robić zdjęcia z ukrycia. Nowa sukienka może być prezentem dla siebie, bez ciśnienia, że musisz podobać się w niej innym.
Na kobiece piękno składa się to, co w środku i to, co na zewnątrz. Tu chodzi przede wszystkim o relację z sobą i ze światem. Jeśli egoizm postrzegamy, jako bycie dobrą dla siebie, stwarza to właściwe źródła dla relacji z innymi, relacji opartej na współpracy, zrozumieniu i bezwarunkowej akceptacji.
Powiesz o sobie, że jesteś egoistą? To ODWAGA. Pozytywny egoizm ma związek ze szczęściem, daje podstawy do umiejętności zadbania o siebie. Nikt nie ma na nas tak dużego wpływu, jak my sami. Zdrowy egoizm może sprawić, że przestaniesz myśleć, że musisz zaspokajać potrzeby innych. Przestaniesz wierzyć w nieprawdziwe przekonanie: "Mam wadę, która sprawia, że nie nadaję się do pokochania". Zdrowy egoizm najprawdopodobniej sprawi, że odgruzujesz swój świat i znajdziesz ulubione miejsce w sobie, w pracy, w domu, w świecie. Spróbuj.