Za to zdjęcie obrzuciły Bohosiewicz błotem. "Jestem spalona jako matka"

Redakcja MamaDu
Maja Bohosiewicz-Kwaśniewska wyjechała na kolejne w tym roku wakacje – wraz z mężem i dwójką dzieci wybrała się do Tajlandii. Na zdjęciu, które umieściła na Instagramie, nosi małą Leonię w tzw. "wisiadle", czego nie omieszkały skrytykować jej fanki.
Maja Bohosiewicz na ogół nie przejmuje się opiniami innych matek Instagram.com
Wisiadło to nosidło z wąskim paskiem w kroczu, na którym dziecko wisi całym ciężarem. Nie zapewnia podparcia dla kręgosłupa i źle wpływa na bioderka nienaturalnie wyprostowanego w nim malucha. Specjaliści są zdania, że nosidło powinno być miękkie i ergonomiczne.

"Nie idź tą drogą"
Olga Trybel, fizjoterapeutka i założycielka fanpage'a FizjoLady ostrzega, że noszenie dziecka w wisiadle nawet przez 5 minut dziennie może mieć negatywne konsekwencje dla jego zdrowia. I o tym samym wspomniały fanki Bohosiewicz. – Maja, dbasz o dzieci, karmisz je najlepszymi rzeczami, ale dlaczego krzywdzisz córkę w wisiadle? Nie chcę, żebyś odebrała to źle. Piszę to jak matka matce – napisała jej jedna z internautek. – Nie idź tą drogą, bo to wisiadło. Zawsze lepiej dziecko mieć w porządnym nosidełku, zdrowym dla kręgosłupa – dodała kolejna. – Wisiadło do kubła! – podsumowała następna.


"Trzeba ją będzie oddać z taką szpotawą nóżką"
Maja odniosła się do komentarzy m.in. na swoim Instastory. Przyznała, iż wisiadło jest wypożyczone ze sklepu, a "darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda". – Muszę tu wsadzić Busię w momencie, kiedy wbijamy się na prom. Po prostu nie udźwignę jej, walizek i wózka – powiedziała.

Wyjaśniła też, że "już wie, że to jest złe nosidło", ale nie przestawała na ten temat żartować. – Busia teraz będzie miała szpotawą nóżkę. No i co my teraz z nią zrobimy? Trzeba ją będzie oddać z taką szpotawą nóżką! Pokaż nóżkę! Jeszcze chodzi, jeszcze się nada – śmiała się celebrytka.

– Ze smutkiem obejrzałam twoje instastory. Nie umiem zrozumieć, że śmieszy Cię publiczne wkładanie dziecka do wisiadła. Twoje życie – twoje macierzyństwo – twoja sprawa. Ale publiczne pokazywanie w takim tonie tego nosidła jest niefajne. Masz wielki zasięg i robisz taką krecią robotę? Smutne. Następnym razem daj znać, wypożyczę ci za free dobre nosidło. W jakim tylko chcesz kolorze i wzorze. Bo są ludzie, dla których prawidłowy wzorzec noszenia dziecka jest cholernie ważny. I na tym polega ich praca – napisała do Mai internautka w prywatnej wiadomości, którą celebrytka postanowiła upublicznić.

Odpowiedź aktorki, że "przecież powiedziała, iż dziecko jest w wisiadle tylko na chwilę", użytkowniczka Instagrama postanowiła skomentować przykładem analogicznym, choć jednak nieadekwatnym.

– Daj dzieciom shishę. Jeden raz nikomu krzywdy nie zrobił – skwitowała.

"Wszystko jest dobre"
– Jestem spalona jako matka. I to nie shishą! Już wiecie, że jestem do dupy matką – powiedziała Maja. Postanowiła jednak noszenie dziecka w "wisiadle" dla pewności skonsultować z fizjoterapeutką, która uznała, że "wszystko jest dobre, jeśli dziecko ma zdrowe stawy" i dodała, że "na Boga, nikt nie nosi dzieci 15 godzin".

Nie brakuje również innych głosów wspierających Bohosiewicz. – Polecam wszystkim "madkom" latać po kilkanaście godzin i dźwigać dziecko bez "wisiadła". Nawet świętemu braknie cierpliwości. Mam takie samo i na lotniskach i przesiadkach naprawdę ratuje życie z całym tym majdanem – napisała jedna z internautek. Zgadzacie się z nią?