"Syndrom Królowej Śniegu" potrafi sprawić, że nigdy się nie zakochamy. Jak z tym walczyć?

Wiktoria Dróżka
Dlaczego nie wychodzi mi w relacjach? Dlaczego nie mogę się zakochać? Jak odnaleźć swoją miłość? Chcę kochać, ale nie mogę – o co chodzi? Wytłumaczeniem do wyżej wymienionych pytań mogą być wcześniejsze niezbyt dobrze zakończone relacje z byłym partnerem oraz poczucie krzywdy, niesprawiedliwości, które towarzyszyły rozstaniu. Wszystko to, co doświadczamy teraz, ma związek z naszą przeszłością.
Na czym polega Syndrom Królowej Śniegu? Pixabay/ohurtsov
Syndrom Królowej Śniegu – charakterystyka
W bajce wystarczył jeden pocałunek Królowej Śniegu, aby zmienić dobrego, przyjacielskiego chłopca w zimnego, pozbawionego uczuć człowieka. Jego serce zmienia się w odłamek lodu, przestaje czuć, cierpieć, współczuć, pozbawia to go możliwości kochania. Bajki mają w sobie coś z życia, choć wszystko zabarwione jest magią. Takie historie zdarzają się również w realnym świecie, tylko w innym scenariuszu.

Złamane serce – objawy
Czasami wystarczy jedno rozczarowanie, stres, rozstanie, aby nasze serca przestało kochać innych, zablokowało się na nowe związki, uczucia, emocje. "Serce z lodu", "pocałunek Królowej Śniegu" – wszystko to sytuacja bez wyjścia, strach przed samotnością, ale i świadomość tego, że nie jesteśmy w stanie wyzwolić się z lodowych kajdan. Przy czym rozum nieustannie pcha nas w kierunku nowych znajomości i nowego życia. Walczy racjonalizm, pragmatyzm z uczuciami.


Mimo to nawiązujemy nowe relacje, umawiamy się na spotkania z ciekawymi ludźmi. Według rozumu wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale serce pozostaje zimne jak lód, nie przyjmując nowego życia. Tak rozumiany jest Syndrom Królowej Śniegu.

Z punktu widzenia psychologii pierwszym krokiem do wyleczenia się z syndromu Królowej Śniegu jest uświadomienie sobie przyczyn takiego stanu zamrożenia. Miłość, związek, małżeństwo, które się rozpadły i skończyły stresem powodują w nas wybuch, blokujący nowe uczucia.

Drugim krokiem jest przeanalizowanie relacji, która nam nie wyszła, nie zakończyła się bez powodu. Przyglądając się temu, może się okazać, że dawna pseudo miłość była poczuciem własności, próbą podbudowania ego, czymś bezpiecznym, szalonym, ale nie prawdziwym i harmonijnym. Skrajności mają to do siebie, że lubią przenikać jedno w drugie, a miłość ma również inne odcienie niż biały i czarny. Właśnie dlatego, powinnaś być gotowa do obiektywnego spojrzenia przede wszystkim na siebie samego.