"Protestuję, bo to spłaszczenie poważnego tematu". Mężczyzna krytykuje reklamę Gillette
Seksistowska czy piękna? Opinie na temat reklamy Gillette są podzielone. Niektórzy mężczyźni poczuli się nią obrażeni, argumentując, że autorzy filmu posługują się generalizacją i uproszczeniami, przedstawiając wszystkich mężczyzn jako agresorów. Druga strona odpiera te ataki i wskazuje, że to piękny obraz tego, czym jest męskość i czym na pewno nie jest – czyli przemocą, molestowaniem, niewybrednymi komentarzami, krzywdzeniem słabszych.
Jednocześnie środowiska walczące o prawa mężczyzn zajęły stanowisko, że reklama ich obraża i powiela stereotypy. Niektórzy poczuli się dotknięci. Mężczyzna, który przeczytał mój artykuł, postanowił przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie. Poprosił o anonimowość.
Za zgodą autora, publikuję jego wiadomość w całości. •
Odnosząc się do Pani pytania o to, jak odbierana jest reklama marki Gillette – We Believe: The Best Men Can Be – uważam, że jest to seksistowski materiał, który budując swój zasięg na fali popularności ruchu #MeToo i podobnych spłaszcza poważną tematykę.
Przytoczę dwie, pierwsze z brzegu, definicje seksizmu:
"Seksizm – uprzedzenie lub dyskryminacja ze względu na płeć danej osoby". Za polską Wikipedią.
"Seksizm to pogląd o wyższości jednej płci nad drugą. Nierówność wg tego przekonania jest uzasadniana naturą lub kwestiami kulturowymi. Może dotyczyć wymiaru biologicznego, moralnego, intelektualnego." Za Rowność.info.
W tej reklamie elementy te występują, nie można temu zaprzeczać.
0:03 – "Bullying, Metoo movement, Toxic masculinity – Is this the best men can get?" – jasno sugeruje, że mężczyźni nie wykraczają poza tego rodzaju zachowania.
0:16 – "We can't hide from it, it's been going on far too long" – zakłada, że wśród mężczyzn istnieje jakieś ogólne wyparcie problematyki molestowania, agresji.
0:47 – "Boys will be boys, will be boys, will be boys" – wypowiadane przez szpaler grillujących mężczyzn przedstawia tego rodzaju postawy jako normę, powszechność.
Te trzy rzeczy to nic innego jak uprzedzenia i przedstawianie mężczyzn jako jednostki fundamentalnie wadliwe w kontekście funkcjonowania w społeczeństwie. Nie zgadzam się z tym i protestuję przeciwko tego rodzaju seksistowskim obrazom.
Najbardziej przykre w całym tym materiale jest to, że dalsza jego część, od słów lektora "some already are" jest wartościowym przedstawieniem tego, jak powinno wyglądać wychowywanie młodych ludzi przez dorosłych ludzi. I tutaj podkreślam – ludzi przez ludzi. Bo tak naprawdę wszystkie zachowania, które są ujęte w całej reklamie dotyczą zarówno kobiet, jak i mężczyzn.
Istnieją dziewczynki gnębiące swoje koleżanki, istnieją dziewczynki gnębiące swoich kolegów, istnieją chłopcy gnębiący dziewczynki i istnieją chłopcy gnębiący chłopców. Istnieją kobiety usprawiedliwiające niedojrzałe, krzywdzące zachowania kobiet, istnieją mężczyźni usprawiedliwiający niedojrzałe, krzywdzące zachowania mężczyzn.
Przewinienia są różne i choć faktem jest, że da się wyróżnić pewną specyfikę złych zachowań w zależności od płci - obiektywne dane potwierdzają przecież, że np. w rodzinach mężczyźni są częściej niż kobiety sprawcami przemocy fizycznej, a z kolei kobiety są częściej niż mężczyźni sprawcami przemocy psychicznej.
Nie zmienia to jednak faktu, że fundamentalnie nie wolno dzielić agresji na "męską" i "żeńską", na "agresję pięści" i "agresję słowa". Liczy się intencja i skutek, a dla tych płeć nie ma znaczenia.
Tak samo wychowywać, interweniować i bronić powinny matki, ojcowie, bracia i siostry – ludzie, bez względu na płeć. I robią to, zapewniam Panią.
I cały ten pozytywny przekaz został zepsuty przez zbudowanie wokół niego obelżywego, seksistowskiego, kontekstu.
Odpowiadając więc na pytanie, które zadała Pani na końcu swojego artykułu, tj. "Jak odbieracie tę reklamę? Jako cios wymierzony w mężczyzn czy ładny obraz tego, jak współcześnie powinniśmy rozumieć słowo "męskość", odpowiadam po prostu: "Tak".
Tak, jest to ładny obraz tego, jak współcześnie powinno rozumieć się słowo męskość. A właściwie nawet męstwo, które jako cnota jest przecież bezpłciowe. Ale również tak, jest to cios wymierzony w mężczyzn.
Napisz do autorki: alicja.cembrowska@mamadu.pl
Może cię zainteresować także: Seksizm w wydaniu księdza. W kuriozalny sposób tłumaczy, dlaczego mężczyźni grzeszą