"Chcecie zabijać dzieci 24/7". Awantura o gabinet ginekologiczny w Bydgoszczy

Alicja Cembrowska
Jak to jest, gdy wszyscy wiedzą lepiej, co jest dla ciebie dobre? Możemy o to zapytać małe dziecko lub... kobietę. Niestety od długiego czasu, pomimo coraz większej świadomości i dostępu do informacji, płeć, którą zwykło nazywać się "piękną" traktuje się w Polsce, jak istoty bez rozumu. Kolejnym tego przykładem jest akcja środowiska pro-life w związku z pomysłem, by Bydgoszcz poszła w ślady Poznania i otworzyła całodobowy gabinet ginekologiczny. Bez klauzuli sumienia, co istotne w całej sprawie.
Środowiska pro-life blokują pomysł utworzenia w Bydgoszczy całodobowego gabinetu ginekologicznego irontrybex / 123RF
Ankieta w sprawie gabinetu pojawiła się kilka dni temu na profilu bydgoskiego oddziały Nowoczesnej. Z początku głosy oddawali mieszkańcy miasta, teraz głosuje już cała Polska. Wszystko za sprawą apelu środowisk pro-life, by pomysł zablokować.

Nagle okazało się, że głosy oddali ludzie z różnych polskich miast, a z setek opinii Bydgoszczan zrobiło się tysiące. Spoza Bydgoszczy. To, co można przeczytać w komentarzach, wydaje się wręcz nieprawdopodobne i zmusza do zastanowienia się, czy naprawdę napisali to dorośli ludzie.

"Módlmy się"
– Ludzie bardzo się pogubili w obecnym czasie i trzeba im pomóc powrócić do rozumu, a więc głosujcie na NIE! Aby ten dramat nie mógł być praktykowany w Bydgoszczy. Módlmy się o nawrócenie tych biednych, oszukanych kobiet, którym może nikt w życiu nie podał ręki i nie powiedział, że życie ma sens. O Panie i Boże nasz, Ty jesteś Dawcą życia i tylko do Ciebie ono należy, pomóż tym nieszczęsnym kobietom, aby zrozumiały wartość życia i nie doprowadzały do mordowania dzieci poczętych, a jeszcze nienarodzonych. Amen – z takim komentarzem pojawiła się informacja o ankiecie w grupie "Prowadź mnie Jezu swą drogą odwieczną".


A później w grupach "Apostolstwo Tradycji Katolickiej", "Religia Katolicka", a także "Jezus wśród nas". Przed prolajferskim "najazdem" przeciwników całodobowego gabinetu było zaledwie 3 proc., w pewnym momencie zmieniło się to jednak diametralnie i nagle było ich 90 proc.

Pierwszy taki gabinet powstał w Poznaniu
Pierwszy całodobowy gabinet ginekologiczny powstał w Poznaniu na początku października 2018 roku. Prowadzi go Fundacja Fanari. – Pacjentki zamieszkujące w Poznaniu mogą liczyć na konsultacje lekarskie, badania, doraźną pomoc medyczną w przypadku urazów i stanów zapalnych narządów rodnych, a także wypisanie recepty. Również na tabletkę ellaOne, która zażyta do 72 godzin po stosunku opóźnia owulację – pisałyśmy na Mamadu.pl kilka miesięcy temu. Jaka jest największa zaleta takiego miejsca na mapie miasta? To, że każda kobieta, niezależnie od światopoglądu i problemu, z którym przychodzi, otrzyma bezpłatną pomoc medyczną. Punkt otwarty jest również w weekendy i święta. Obecnie pacjentki z Poznania chwalą nie tylko profesjonalizm, z którym spotykają się w gabinecie, ale również... czas oczekiwania. Na wizytę u "swojego ginekologa" czekają nieraz tygodniami, a tutaj spotkanie można umówić nawet tego samego dnia. Na pewno jest to również przydatna opcja dla kobiet, których nie stać na prywatną wizytę.

Tabletka "dzień po" taka zła?
Jednak i wtedy, gdy prezydent miasta, Jacek Jaśkowiak, zapowiadał, że gabinet finansowany z miejskiego budżetu, powstanie w Poznaniu, nie obyło się bez skandalu po jego słowach o tym, że "Poznaniankom, które z niego skorzystają, nikt nie będzie prawił kazań, tylko udzieli koniecznej pomocy".

Środowiska pro-life od razu zarzuciły mu, że jego celem jest ułatwienie dostępu do tabletek "dzień po", które od zeszłego roku dostępne są na receptę, a niektórzy lekarze odmawiają ich przepisywania, zasłaniając się klauzulą sumienia. Wytoczono również bardziej polityczne działa.

– Mówiąc gabinet całodobowy, najczęściej myślimy o awaryjnej antykoncepcji. A z rozmowy z prezeską fundacji wiem, że jego największym sukcesem jest wykrycie u kilku pacjentek wczesnego stadium raka, co umożliwiło kobietom rozpoczęcie leczenia. To gabinet bezpłatny, korzystają z niego także osoby nieubezpieczone. Lekarze przyjęli już ponad 1,2 tys. pacjentek. Gabinet rozszerza także ofertę o badania dla mężczyzn, którzy przychodzą tu m.in. z problemami z prostatą – powiedziała Joanna Czerska-Thomas, szefowa Nowoczesnej w Bydgoszczy i radna, która założyła ankietę.

Dziennikarze bydgoskiego oddziału "Gazety Wyborczej" podczas kampanii pytali prezydenta Bydgoszczy, Rafała Bruskiego, jakie jest jego stanowisko w sprawie takiego gabinetu. Wtedy zapewniał, że "zadba o zapewnienie godnej opieki ginekologicznej za darmo, bez klauzuli sumienia, dla każdej osoby, która tego potrzebuje".

Prezes Fundacji Fanari, Magdalena Lewicka-Fanarakis, w rozmowie z "Polityką" podkreśliła, że pomysłem zainteresowały się także inne miasta – do fundacji dzwoniono już z Lublina, Katowic i Łodzi. O miejskim gabinecie wspominał przed wyborami również prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.

Afera na Facebooku
Media społecznościowe stanowią obecnie idealne pole do ideologicznych przepychanek. Wielu nadal żyje w błogim przeświadczeniu, że w Internecie jesteśmy anonimowi i "każdy ma prawo do swojej opinii". Jednak to, co możemy przeczytać na temat całodobowego gabinetu, bardzo dobrze podsumowała jedna Internautka.

– Po przeczytaniu większości komentarzy zauważam potrzebę otworzenia w Bydgoszczy gabinetu psychiatrycznego dostępnego 24h/7 – napisała. I trudno nie przyznać jej racji, gdy inni grzmią o "rzezi niewiniątek" i "milionach pomordowanych istnień".

– Nie zabijaj !!!! CHCECIE OTWORZYĆ GABINET, ŻEBY MORDOWAĆ DZIECI 24 GODZ./DOBĘ ??? To MORDERSTWO I KARA WAS NIE MINIE !!! Kochani Bydgoszczanie, nie bójcie się walczyć o Życie. To czas, kiedy trzeba opowiedzieć się za Życiem i o nie walczyć !!!! Diabeł wojuje w Bydgoszczy, a ten gabinet to będzie jego dzieło! – napisała pani Rozalia.

A kolejna komentująca dodała: "Kobieto [...] Nie zaznałaś radości macierzyństwa. Za kilka chwil poczujesz ruchy Twojego dziecka. [...] Zabijesz kogoś, kto jest cząstką ciebie? Usłyszysz głos obcego dziecka i do końca życia będziesz słyszała ten krzyk: Mamo, proszę, nie zabijaj. Czy Wy – kobiety z partii, która za chwilę może zniknąć z mapy politycznej... Wiecie, że matki wasze właśnie dały wam życie?".

Komentarze obrończyń i obrońców "nienarodzonych" zdobyły setki reakcji. Dobrze, że obok nich znalazły się racjonalne argumenty i głosy pań, które niecierpliwie czekają na taki gabinet w swoim mieście. Może należałoby rozważyć ogólnopolską kampanię o tym, czym jest ginekologia?
Napisz do autorki: alicja.cembrowska@mamadu.pl
Źródło: bydgoszcz.wyborcza.pl, polityka.pl