Dolegliwość mylona z infekcją. W gabinecie słyszą: "Pani sobie coś wymyśliła"

Wiktoria Dróżka
Dolegliwości są na tyle silne, że nawet bielizna wywołuje dyskomfort. Kobiety czują drapanie, pieczenie, jakby miały infekcję, tylko że jej nie mają. Na vestibulodynię cierpi wiele młodych kobiet, w tym nastolatek.
Vestibulodynia – leczenie 123rf
To wcale nie rzadkość
Do gabinetu trafiają kobiety ze schorzeniemi zwanymi: wulwodynia i vestibulodynia. Zanim jednak choroba zostanie rozpoznana błądzą po gabinetach ginekologów z podejrzeniem zapalenia bakteryjnego bądź grzybicy pochwy. Od diagnostyki do odpowiedniego leczenia średnio mijają dwa-trzy lata. Pierwsze to ból w okolicy wulwy, czyli sromu, drugi – ból wejścia do pochwy. Dotknięte nimi pacjentki często mają problem ze współżyciem czy nawet aplikacją tamponu. Niestety, o wulwodynii mówi się bardzo mało, niewielu lekarzy również je diagnozuje.


W gabinecie okazuje się, że kobiety nie mają infekcji grzybicznej ani bakteryjnej , a jednak boli. Wtedy lekarze kierują do psychiatry... – Ma pani problem z głową – mówią ci najmniej delikatni lekarze. Kierują swoje kroki do psychologów i seksuologów, by pracować nad psychologicznymi podstawami bólu branego za somatyzację problemu natury psychicznej. Terapie takie jednak często nie przynoszą skutku.

Jakie są przyczyny dolegliwości i jak je leczyć?
Dokładne przyczyny występowania obu zaburzeń nie są znane. Wiadomo już, że przyczyną wulwodynii czy westibuldynii nie jest psychika, jak twierdzono wcześniej. Wyniki prowadzonych badań nie są jednoznaczne i wskazują, że przyczyny mogą być złożone. Ból może wynikać z uszkodzeń nerwowych, ze zbyt dużej ilości zakończeń nerwowych w okolicach sromowych (nadwrażliwość skóry) czy też czynników genetycznych.

Przyczyną może być podwyższone napięcie mięśniowe
Harwardzka uczona – doktor Elizabeth Stewart – uważa również, że ból i dyskomfort może wynikać pośrednio z długotrwałego stanu zapalnego, który powoduje zmiany w rdzeniu kręgowym i to właśnie one są odpowiedzialne za chroniczny ból.

Początek zaburzeń mogą stanowić również nawracające i nieleczone infekcje pochwy (np. grzybicze), reakcje alergiczne, ale też mechaniczne podrażnienia okolic genitalnych i pochwy jako wynik powtarzającego się niechcianego współżycia przy suchości pochwy.

Kobiety zmagają się z dolegliwościami, takimi jak: chroniczne zmęczenie, częste oddawanie moczu, zespół jelita wrażliwego, dokuczliwe rozwolnienia, bóle brzucha, migreny i uogólnione bóle mięśni oraz stawów mają również wysokie ryzyko zachorowalności.

Zadaniem kobiet jest nauczenie się, jak najlepiej oddychać, co zrobić z przeponą dna miednicy, jak rozluźniać szczęki i brzuch. To przynosi świetne i szybkie efekty, pacjentki zaczynają się otwierać na swoje ciało.

Źródło: www.mamazone.pl