"Nie planujcie weekendów, MEN zrobi to za was". Zmiany w ustawie rozwścieczyły rodziców

Alicja Cembrowska
Temat poruszyło Ogólnopolskie Porozumienie Rad Rodziców. Przyjrzało się zmianom w ustawie, które opublikowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jedna z nich szczególnie zwróciła ich uwagę...
MEN wprowadza zmiany w ustawie. Dzieci będą chodzić do szkoły również w soboty? Fot. Jacek Łagowski / AG
Weekend w szkole?
– Drodzy Rodzice, nie planujcie weekendów waszym dzieciom, MEN zrobi to za was – grzmi wpis na Facebooku. O co dokładnie chodzi? Przecież przyzwyczailiśmy się, że sobota i niedziela to dni wolne od szkoły, czas, gdy rodzina może oddać się aktywnościom innym niż nauka czy praca.

Ministerstwo opublikowało 11 zmian w zapisach ustawy oświatowej. Dotyczą one udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej uczniom szkół i podopiecznym przedszkoli, funkcjonowania samorządów uczniowskich, a także precyzują przepis mówiący o tym, że w zależności od warunków, którymi dysponuje szkoła zajęcia dydaktyczno-wychowawcze mogą być realizowane przez pięć lub sześć dni w tygodniu.


"Wprowadzają zmiany po cichu"
Na ten ostatni szczegół zwrócili uwagę rodzice. Piszą, że może on w "niewinny sposób postawić na głowie życie rodziny". Sugerują również, że może to być sposób Pani Minister na przeładowaną postawę programową. – Tym samym przepis art. 111 pkt 14 ustawy z dnia 22 listopada 2018 r. o zmianie ustawy – Prawo oświatowe, ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw otrzymał nowe brzmienie: "14) organizację tygodnia pracy szkoły, z uwzględnieniem kształcenia w formie dziennej, stacjonarnej lub zaocznej, w tym, przypadki, w których kształcenie w formie dziennej może odbywać się przez 6 dni w tygodniu". Warto zwrócić uwagę, że ministerstwo używa magicznych zwrotów: "może odbywać się" lub "mogą być realizowane". Niby nic, ale gdyby rodzice protestowali przeciwko 6-dniowemu tygodniowi nauki, ministerstwo oświadczy, że to decyzja szkoły.

Ogólnopolskie Porozumienie Rad Rodziców sugeruje, że mogą to być kolejne zmiany, które "wprowadza się po cichu", a rodziców stawia przed faktem dokonanym. Niektórym bardzo nie spodobał się pomysł, by dzieci miały spędzać soboty w szkole.

Rodzice oburzeni
– Nigdy nie pozwolę mojemu dziecku do szkoły w sobotę iść. Cały tydzień sprawdziany, klasówki, lektury, plecak waży 20 kg i jeszcze sobota. Nigdy! – napisała jedna z mam. A inna dodała: – To niedorzeczne! Dzieciaki już są przemęczone, a plecaki przeładowane. Wymyślają co rusz klasówki, do tego egzaminy na koniec szkoły, na początek kolejnej szkoły. Jeszcze trochę i po podstawówce wszyscy do pracy, żeby na pensję dla tej hołoty zarobić.

Na początku miesiąca wielu rodziców zdenerwował inny pomysł minister Zalewskiej. Chodzi o kwestię "podwójnego rocznika" – "Z teorii MEN wynika, że jeśli uczeń lub uczennica nie dostanie się do liceum w swoim mieście, to system wskaże miejsce w miejscowości nieopodal. To samo od lat widzimy na przykładzie rekrutacji do przedszkoli, gdzie rodzice i ich dzieci są odsyłani do placówek kilka dzielnic dalej". Co oznacza, że jeżeli dziecko nie dostanie się do szkoły w swoim mieście, musiałoby dojeżdżać do innej miejscowości lub wsi.

Czy w szkołach waszych dzieci odbywają się zajęcia w soboty? Uważacie, że to dobry pomysł?