"Matce nie wypada się tak ubrać". Kobietę zalała fala krytyki, bo wygląda jak "lafirynda"
Tak źle i tak niedobrze – ciśnie się na usta po przeczytaniu zaledwie kilku komentarzy pod zdjęciami 34-letniej mamy. Kobieta ma troje dzieci, ale na jej profilach w mediach społecznościowych nie uświadczymy zdjęć "umęczonej mamuśki". Jest za to sporo takich w bieliźnie i skąpych strojach. Ależ to niektórych rozwścieczyło.
34-latka mieszka w Sydney z trójką swoich dzieci: 10-letnią Alyssą, 9-letnią Kierą i 7-letnim Connorem. Jest nie tylko modelką, ale również właścicielką butiku. Nie ukrywa, że lubi wyzywające stroje, a dla wielu stylizacji inspiracją była jej idolka Kim Kardashian. Kiedyś Belli wytykano, że jest gruba, teraz słyszy, że jest ladacznicą i że nie powinna się ubierać w skąpe sukienki, gdy odbiera dzieci ze szkoły. Mówią tak również rodzice innych uczniów.
Mama nie ma czasu na to, by o siebie zadbać, bo całą energię poświęca na tulenie dzieci, sprzątanie i gotowanie. Nie realizuje się zawodowo, zapomniała, co to znaczy pójść do fryzjera czy kosmetyczki. Zamiast sukienki na pewno wybierze wygodny dres. Taki obraz mam od długiego czasu dominował naszą wyobraźnię. Teraz kobiety coraz częściej pokazują, że "nie jest tak źle" i nie chcą czuć się jak domowe niewolnice.
Bella należy również do tej grupy, która udowadnia, że poza tym, że jest mamą, jest również kobietą. I ma prawo do swojego zdania i wyboru takich ubrań, jakie jej się podobają. Wiele osób poparło takie stanowisko, otwarcie pisząc, że jest młodą, zgrabną kobietą i to jej sprawa jak wygląda, a przy okazji jej dzieci zdają się zadbane i szczęśliwe, więc w czym problem?
– Ta kobieta nie ma żadnego seksapilu, jest wulgarna i żal mi jej dzieci, nie każdy ma klasę, nawet jak ma kasę i to tu widać bardzo wyraźnie – napisała jedna z pań. Inny komentujący dodał: "No raczej powinna świecić cyckami gdzie indziej, a nie przy dzieciach. Trochę skromności kobieta i godności powinna mieć, by wiedzieć, jak i gdzie stosownie powinna wyglądać. Dla mnie to jest kreowanie swojego samolubnego ego kosztem dzieci, bo nie pomyśli o tym, że właśnie to dzieci najbardziej dokuczają".
Kolejni wskazują, że Bella dbając o swój wygląd, zaniedbuje swoje pociechy, a wszystkie pieniądze wydaje na operacje, obcisłe ubrania, buty i bieliznę. Kobieta nie ukrywa bowiem, że po tym, jak schudła poddała się plastyce biustu. – Poddałam się operacjom plastycznym nie po to, żeby wyglądać jak gwiazda porno, ale dlatego, że trzy ciąże zupełnie zdeformowały moje ciało. Chcę być szczęśliwa i czuć się dobrze we własnej skórze. Bycie mamą nie oznacza, że musisz rezygnować z siebie. A ja staram się to uświadamiać każdej kobiecie – mówi.
Kilka dni temu, gdy sprawa jej wyglądu powróciła za sprawą zdjęcia kobiety z dziećmi przed szkołą, sama zainteresowana zabrała głos. – Siedziałam cicho. Przeczytałam wystarczająco dużo komentarzy i opinii na swój temat, teraz czas na moją. Kieruję te słowa do wszystkich, którzy osądzają mnie, moje rodzicielstwo i co najważniejsze moje dzieci – zaczęła.
Przypomnijmy, że ocenianie czyjegoś wyglądu nie jest "wyrażeniem opinii". Każdy ma prawo wyglądać, jak mu się tylko podoba.
Źródło: dailymail.co.uk