1000 zł dla matki, która rezygnuje z pracy dla dziecka? List do premiera może namieszać
Psychiatra prof. Bogdan de Barbaro, pediatra, prof. Teresa Jackowska, psycholog, pedagog, prof. Barbara Kiereś i wiele innych polskich autorytetów w dziedzinie wychowania i zdrowego rozwoju dzieci podpisało się pod listem do premiera Morawieckiego. Eksperci apelują, by rodzice, którzy chcą wychowywać dzieci do 3. roku życia w domu, dostawali od państwa wsparcie finansowe.
"W rozwoju dziecka do lat trzech kluczową rolę pełni przywiązanie do matki, a także do ojca.
Bezpieczna więź z bliską, znaną i kochaną dorosłą osobą stanowi fundament dla poczucia wartości, obrazu siebie i świata, kształtowania zainteresowania otoczeniem, gotowości do uczenia się i późniejszego wchodzenia w życie społeczne i kształtowania własnych relacji rodzinnych w dorosłości" – piszą autorzy listu.
Jak wiadomo, posłanie dziecka do żłobka po pierwszych urodzinach dla wielu rodziców jest koniecznością. Po urlopie macierzyńskim wiele kobiet chce wrócić do pracy, jednak równie wiele nie ma innego wyjścia z powodu sytuacji finansowej.
Eksperci widzą problem w państwowym systemie wspierania rodziców. Ich zdaniem państwo nie wspiera ekonomicznie najkorzystniejszego z punktu widzenia rozwoju dziecka rozwiązania, czyli pozostanie w domu z rodzicami.
Ponadto, autorzy listu wytknęli państwowym żłobkom ich wady – placówki są przepełnione, dzieci nie mają wystarczająco dobrej opieki, warunków higieniczno-sanitarnych oraz diety.
"Młodym i niedoświadczonym rodzicom przedstawia się ofertę opieki żłobkowej jako pozytywną, pożądaną i rozwijającą dziecko, nie wspominając o potencjalnie negatywnych jej skutkach. Jest oczywiste, że z różnych względów część rodzin potrzebuje miejsc opieki pozarodzinnej — ze strony państwa oczekiwać należy najwyższej troski o jakość takiej opieki i adekwatność do potrzeb małego dziecka. Nie powinno to być jednak rozwiązanie faworyzowane" – czytamy w liście.
Z ekonomicznych szacunków wynika, że utrzymanie dziecka w państwowym żłobku przez miesiąc kosztuje państwo około 1000 zł. Autorzy listu sugerują, że korzystniej dla dziecka byłoby, aby państwo wypłacało pieniądze bezpośrednio rodzicom: "Najlepszym rozwiązaniem byłby bon opiekuńczo-wychowawczy przyznawany rodzicom wszystkich dzieci z możliwością wykorzystania go jako wsparcia finansowego rodzinnej opieki nad dzieckiem lub jako opłaty za żłobek".
Co na to rodzice?
"Wyślijmy już te baby na dobre do domu. Jałmużna dla mamusi (z cudzych pieniędzy) zawsze się znajdzie", "Kolejny ruch mający na celu wypchnięcie kobiet z rynku pracy, ubezwłasnowolnienie, uzależnienie od facetów i pozbawienie środków do życia na starość. Przecież wiadomo, że rodzic znaczy matka" – to tylko niektóre z komentarzy.
Czy bony rzeczywiście miałyby szansę podnieść jakość życie najmłodszych obywateli naszego kraju? Niestety doświadczenie z 500 plus pokazało, że gotówka do ręki niczego nie zmienia na lepsze.
List trafił do premiera Mateusza Morawieckiego oraz do posłów i senatorów 15 listopada.
Źródło: edziecko.plMoże cię zainteresować: Afera o nowo otwarty żłobek 24/7. "Wolałabym sprzedać nerkę niż oddać córkę do przechowalni"