Efektu Zeigarnik doświadczamy codziennie. Przez niego wciągamy się w serial
Efekt Zeigarnik został odkryty i opisany już w 1927 roku. Jego wpływ na nasze życie jest ogromny, a mimo to niewielu z nas wie, czym właściwie jest.
Zauważyli, że kelnerzy nie mają żadnego problemu z zapamiętaniem najbardziej skomplikowanego i najdłuższego nawet zamówienia, jeśli tylko klient nie dokonał jeszcze płatności. Po uiszczeniu należności nie byli już w stanie przypomnieć sobie szczegółów zamówienia.
A Bluma Zeigarnik postanowiła sprawdzić, dlaczego tak się dzieje.
Udane eksperymenty
Przeprowadziła szereg eksperymentów, z których wniosek był jeden – czynności, których dokończenie przerwano, są o 90 proc. lepiej zapamiętywane, niż te, które można było dokończyć. Dotyczyło to nawet przerwanego rozwiązywania krzyżówki!
I nie jest to nieuzasadniona tajemnicza prawidłowość, lecz wynika z tego, że przerwane zadanie, którego nie można skończyć, ciągle tkwi w pamięci krótkotrwałej. Dzięki temu dłużej jest przetwarzane i dlatego łatwiej zapamiętywane jest "na stałe".
Seriale i dzieciństwo
To efekt, którego w świecie rządzonym przez popkulturę doświadczamy niemal na co dzień – chociażby oglądając seriale. W kulminacyjnym momencie pojawiają się napisy końcowe, a my... nie jesteśmy w stanie zrezygnować z włączenia kolejnego odcinka. W naszym mózgu uruchamia się potrzeba dowiedzenia się "jak to wszystko się skończy". To praktyczne zastosowanie efektu Zeigarnik.
Jest jeszcze jedno, znacznie poważniejsze. Dotyczy nieprzepracowanych traum. Jak napisano w Poradniku Psychologicznym "Ja My Oni" uwolnienie się od dziecięcych wspomnień jest "trudne lub niemożliwe dopóty, dopóki człowiek nie odnajdzie w nich sensu i nie przepracuje związanych z nimi emocji".
To właśnie ten wycinek sposobu, w jaki funkcjonuje nasz mózg, jest odpowiedzialny za to, że tak wielu z nas potrzebuje rozmaitych terapii i nie może ze swoim życiem ruszyć dalej, póki doznanych krzywd nie przepracuje. I warto o tym pamiętać nie tylko w kontekście naszego życia, ale również w kontekście życia naszych dzieci.
Bo traumą nie jest wyłącznie przemoc fizyczna, ale również np. wychowywanie się w niepełnej rodzinie, czy nadopiekuńczość. Warto o tym z dzieckiem rozmawiać i pracować z nim nad jego problemami, zamiast je bagatelizować lub uważać za nieusuwalne (bo ojca mu przecież nie zwrócimy).
Może cię zainteresować także: Czego rodzice nie wiedzą o mediach społecznościowych? Odpowiedzi uczniów niepokoją