"Wszyscy się śmiali, że będziemy małżeństwem". Czy istnieje przyjaźń damsko–męska?

Alicja Cembrowska
Wszyscy się śmiali, że będziemy małżeństwem. Wszystko robimy razem, bawimy się tylko ze sobą, świetnie się ze sobą dogadujemy. Niektórzy nie mogli tego zrozumieć. Przecież nie ma czegoś takiego jak przyjaźń damsko-męska. Tym bardziej, gdy jest się dzieckiem, bo przecież chłopcy mają swoje sprawy, dziewczynki swoje...
Czy chłopiec może zaprzyjaźnić się z dziewczynką? Fot. Pixabay/ RondellMelling
Przyjaźń chłopca i dziewczynki
Mój przyjaciel z dzieciństwa zawsze był dla mnie ważny. Bawiliśmy się jako dzieci, rozmawialiśmy o nastoletnich miłostkach, teraz jako dorośli ludzie rozmawiamy mało, ale gdy już się spotkamy, nie czujemy się skrępowani i możemy powiedzieć sobie o wszystkim.

Zawsze czułam, że wolę towarzystwo chłopców. A rodzice nigdy nie ingerowali w moje "znajomości" i pozwalali mi działać instynktownie. Przypomniałam sobie o moim przyjacielu, gdy jakiś czas temu w jednej z grup dla rodziców trafiłam na post mamy, której syn zaprzyjaźnił się z koleżanką z klasy. Chłopiec chodzi do podstawówki. Lubi spędzać czas z koleżanką, sms-ują, często się spotykają, siedzą razem w ławce.


Mój syn na przyjaciółkę!
Ta relacja zainteresowała mamę i chciała poznać opinię innych rodziców. Czy takie damsko-męskie przyjaźnie są częste? W komentarzach zapełniło się od przykładów i okazało się, że my, dorośli, często za bardzo próbujemy rozumować "po dorosłemu".

Inne mamy opisały przypadki swoje lub swoich dzieci, które dowodzą, że dzieci, nienasiąknięte jeszcze "normami i zasadami" po prostu chcą budować relacje z drugim człowiekiem i płeć nie ma dla nich znaczenia. Oczywiście nie da się ukryć, że w pewnym wieku chłopcy i dziewczęta mają inna zainteresowania czy potrzeby. Wszystko jednak zależy od wrażliwości konkretnej osoby.

Z psychologicznego punktu widzenia przyjaźń charakteryzuje się jako relację dobrowolną, w której jesteśmy na równych pozycjach, akceptujemy siebie nawzajem i ufamy sobie. Co to oznacza w praktyce? To, że nasze dziecko samo powinno poczuć potrzebę nawiązania relacji, rozumieć drugą osobę i starać się zrozumieć ją, a także ufać w myśl zasady, że "wszystko zostaje między nami".

W którymś momencie, czy to na etapie dojrzewania i pierwszych miłości, czy później, już na studiach czy w trakcie zakładania rodziny, takie przyjaźnie mogą siłą rzeczy się zakończyć. Dopóki jednak dzieci są szczęśliwe, to po co ingerować w ich znajomości i zastanawiać się, czy to dobre, czy złe? Jak myślicie?