Dzieci płaczą z przerażenia, a rodzice mają ubaw. Okrutny dowcip stał się viralem

Ewa Bukowiecka-Janik
Świetny dowcip czy prawdziwe niebezpieczeństwo? Jak się okazuje, dorośli bardzo różnie interpretują modny sposób na straszenie dzieci. Mimo że żart budzi skrajne emocje, stał się w sieci niezwykle popularny. Czy faktycznie jest się z czego śmiać?
Okrutny dowcip z udziałem dzieci stał się w sieci viralem. fot. screen z YouTube
Wygląda na to, że nie do końca. Dowcip polega na tym, że dorosły zakrywa dziecko kocem, wypowiada magiczne zaklęcie, zdejmuje koc i wtedy wszyscy widzowie, łącznie z "czarodziejem", udają, że dziecko spod koca stało się niewidzialne.
Sztuczka ta wymaga doskonałych umiejętności aktorskich. Na początku dziecko śmieje się, jednak kiedy przez dłuższy czas dorośli odgrywają przerażenie i nie reagują na zachowanie dziecka, robi się coraz mniej zabawnie.

"Wkręcane" dzieci zaczynają panikować, według ekspertów dobrze odegrany przez dorosłych dowcip może zamienić się w koszmar. Zwłaszcza jeśli dziecko bywa ignorowane i traktowane jak powietrze. "Celem dowcipu jest, by dziecko było zmartwione i przestraszone, a sprawcami takiego stanu, dla własnego rozbawienia, są ludzie, którym dziecko ufa" – skomentowała psychiatra dr Raji Guterres.


Finał dowcipu jest taki, że wszyscy się śmieją poza dzieckiem. Nawet kiedy już dowiaduje się o tym, że zostało wkręcone, nie jest mu do śmiechu. Nagrania na początku nawet bawią, jednak z czasem okazują się wyjątkowo okrutne. Dlatego to zadziwiające, że dowcip zyskał tak wielu fanów – w mediach społecznościowych setki jego wersji.

Sam pomysł to kopia filmu Davida Dobrika, znanego youtubera, którego nagranie z dowcipem zyskało na Twitterze aż 16 milionów odtworzeń.
A wy? Odważylibyście się przestraszyć w ten sposób swoje dziecko?

Źródło: mirror.co.uk