Dzieci płaczą z przerażenia, a rodzice mają ubaw. Okrutny dowcip stał się viralem
Świetny dowcip czy prawdziwe niebezpieczeństwo? Jak się okazuje, dorośli bardzo różnie interpretują modny sposób na straszenie dzieci. Mimo że żart budzi skrajne emocje, stał się w sieci niezwykle popularny. Czy faktycznie jest się z czego śmiać?
Sztuczka ta wymaga doskonałych umiejętności aktorskich. Na początku dziecko śmieje się, jednak kiedy przez dłuższy czas dorośli odgrywają przerażenie i nie reagują na zachowanie dziecka, robi się coraz mniej zabawnie. •
"Wkręcane" dzieci zaczynają panikować, według ekspertów dobrze odegrany przez dorosłych dowcip może zamienić się w koszmar. Zwłaszcza jeśli dziecko bywa ignorowane i traktowane jak powietrze. "Celem dowcipu jest, by dziecko było zmartwione i przestraszone, a sprawcami takiego stanu, dla własnego rozbawienia, są ludzie, którym dziecko ufa" – skomentowała psychiatra dr Raji Guterres.
Finał dowcipu jest taki, że wszyscy się śmieją poza dzieckiem. Nawet kiedy już dowiaduje się o tym, że zostało wkręcone, nie jest mu do śmiechu. Nagrania na początku nawet bawią, jednak z czasem okazują się wyjątkowo okrutne. Dlatego to zadziwiające, że dowcip zyskał tak wielu fanów – w mediach społecznościowych setki jego wersji.
Sam pomysł to kopia filmu Davida Dobrika, znanego youtubera, którego nagranie z dowcipem zyskało na Twitterze aż 16 milionów odtworzeń.
A wy? Odważylibyście się przestraszyć w ten sposób swoje dziecko? •
Źródło: mirror.co.uk