Marina zachwyca figurą po ciąży. Ale dostało jej się od fanek za coś innego
Marina Łuczenko-Szczęsna miesiąc temu świętowała narodziny synka Liama. Młoda mama błyskawicznie doszła do siebie i już zachwyca figurą. Na Instagramie wstawiła zdjęcie w małej czarnej. Fanki pogratulowały jej błyskawicznego powrotu do formy, ale skrytykowały za coś innego.
– Pięknie wyglądasz, macierzyństwo ci służy.
– Świetnie wyglądasz, pozazdrościć.
– O, mama już w formie. Brawo!
– Wspaniała mama i maluszek.
Jednak prawdziwą uwagę fanów zwróciło coś zupełnie innego – zakryta emotikonką twarz dziecka. – Jestem ciekawa czemu ukrywa pani twarz dziecka. Oczywiście to nie hejt, po prostu pytam z ciekawości – napisała jedna z komentujących.
Już nie raz pisałyśmy o modzie na ukrywanie twarzy dziecka wśród polskich celebrytów. Ten temat zawsze budzi wiele emocji. Nie inaczej było tym razem. Wystarczył jeden komentarz, żeby wywołać burzę.
– Zaczyna się, niepokazywanie twarzy dziecka. Myślisz, że to takie modne? I zakrywanie jakimiś głupimi minkami.
– To po co w takich razie w ogóle pokazywać zdjęcia z dzieckiem? Jakby naprawdę chciała pokazywać zdjęcia, to mogłaby dodawać fotki niezwiązane z nim, bez jakiegoś śmiesznego zakrywania twarzy.
– A ja popieram Natalię Siwiec, która powiedziała, że czuła się hipokrytką jak wstawiała zdjęcia Mii z zasłoniętą twarzą lub tyłem i zdecydowała się ją pokazać. (Zobacz: "To dziecko Siwiec ma twarz?". Modelka przełamała dziwny trend wśród gwiazd)
Oczywiście nie zabrakło też głosów w obronie Mariny. Sama Szczęsna jednak nie zabrała głosu w sprawie, a obraźliwe komentarze zignorowała. A co wy myślicie o ukrywaniu twarzy dziecka?
Może cię zainteresować: Pazura pokazało ciało i "zawstydziła nawet Lewandowską". Za te słowa Ania ją pokocha