5-latka nie mogła jeść, pić, a nawet oddychać. Ta choroba jest groźna nie tylko dla dorosłych
Ospa wietrzna większości z nas kojarzy się z nieestetycznymi swędzącymi krostkami, które niebezpieczne są tylko do momentu, w którym powstają strupki. To tyle z przykrości związanych z chorobą, którą większość z nas prędzej czy później przechodzi. Jednak, jak udowadnia przypadek Evie-Beth Taylor, ospa może okazać się długotrwałym cierpieniem.
Kiedy dziewczynkę "wysypało", krzyczała z bólu za każdym razem, gdy ktokolwiek dotykał jej skóry. Cierpienie dziecka uniemożliwiało matce oczyszczanie krost.
W ciągu kilku pierwszych dni choroby Evie dwa razy trafiła na ostry dyżur. Dziewczynka miała tak duże obrzęki na skórze i na śluzówce wewnątrz nosa, że nie mogła oddychać. Nie mogła również jeść, pić ani korzystać z toalety – na każdym kawałku jej skóry rosły bolesne ropne krosty.
W tym stanie Evie została przyjęta do szpitala. Lekarze sądzili, że to objawy rzadkiej choroby genetycznej. "Po prostu leżała, płakała i jęczała, a za każdym razem, gdy się poruszała, krzyczała. – Każdego wieczoru musiałam spać obok niej i budzić się co godzinę, aby dać córce wody. Co cztery godziny przyjmowała paracetamol – mówiła w rozmowie z "The Sun" mama Evie.
Dopiero z czasem udało się ustalić, że dziewczynka choruje na ospę. Lekarze nie mogli wyjść ze zdumienia – ich zdaniem był to najostrzejszy przypadek ospy wietrznej, z jakim kiedykolwiek mieli do czynienia. Wyjątkowa była ilość krost oraz fakt, że rosły one do ogromnych rozmiarów.
Evie była poważnie odwodniona, straciła też sporo na wadze. Dziewczynka po kilku dniach wróciła do domu, obrzęki w końcu zaczęły się goić. Jednak zanim skóra małej całkowicie się zagoi miną długie miesiące.
Źródło: thesun.co.ukMoże cię zainteresować: Ospa w dzieciństwie to brak zagrożenia w dorosłym życiu? To niestety nieprawda