"Powołaniem kobiet jest rodzenie, nie piłka". Historia Ewy Pajor to dowód, że trener się myli

Katarzyna Grzelak
Piłka nożna nie jest kobiecą dyscypliną sportu – oznajmił sekretarz generalny Białoruskiej Federacji Piłki Nożnej i wsadził kij w mrowisko. Juryj Wiarhiejczyk stwierdził, że "powołaniem kobiet jest rodzenie dzieci". Dowodem na to, jak bardzo się myli, są życiorysy sławnych piłkarek. W tym gwiazdy polskiej piłki nożnej kobiet – Ewy Pajor.
Przekonanie, że piłka nożna to nie sport dla dziewczynek, jest powszechne i krzywdzące Fot. Stefan Ronisz
– Uważam, że piłka nożna nie jest jednak kobiecą dyscypliną sportu. Powołaniem kobiet jest rodzenie, a nie taka praca i znęcanie się nad ciałem. (...) Chciałbym, aby nasze ukochane kobiety stworzyły idealne warunki do życia. Kojarzę je z muzyką, tańcem – powiedział Wiarhiejczyk w wywiadzie telewizyjnym.

"Seksistowskie oświadczenie", jak wypowiedź określiły białoruskie media, wywołało prawdziwą burzę w świecie – nie tylko kobiecej – piłki nożnej.

Sekretarz białoruskiej Federacji szybko wycofał się z "niefortunnej" wypowiedzi i przeprosił. – Szanuję sport kobiet, a w szczególności piłkę nożną. Każda osoba ma prawo wybrać, co robić w życiu (...) Jestem rozczarowany, że moje słowa wywołały negatywną reakcję w społeczeństwie – tłumaczył.


Ale niesmak pozostał. Niestety tego typu opinie niektórych nie dziwią. Kobiety grające w piłkę nożną często spotykają się z opiniami, że to "nie jest sport dla kobiet". Kobieca piłka nożna nie cieszy się też zbyt dużą popularnością.

– Jestem przekonana, że są tacy ludzie, którzy nawet nie wiedzą, że kobiety potrafią grać w piłkę nożną, i że istnieje coś takiego, jak reprezentacja Polski w piłce nożnej kobiet – mówi nam Ewa Pajor, jedna z najlepszych polskich piłkarek, napastniczka niemieckiego VfL Wolfsburg, z którym w minionym sezonie zwyciężyła w Bundeslidze i zdobyła Puchar Niemiec.

Jedna z najlepszych
Ewa Pajor ma zaledwie 21 lat, a już jest jedną z najbardziej znanych, najlepszych i najbardziej utalentowanych polskich piłkarek, choć sama nie lubi o tym mówić. – Nie patrzę na to, że ktoś mówi, że jestem najbardziej popularną czy najlepszą piłkarką, bo nie wiem czy rzeczywiście tak jest. Po prostu ciężko trenuję każdego dnia po to, żeby spełniać swoje marzenia, żeby cieszyć się piłką. I to jest dla mnie najważniejsze.

Także zapytana o swój największy sukces, dyplomatycznie przyznaje, że wszystko przed nią. – Mam nadzieję, że taki prawdziwy sportowy sukces jest jeszcze przede mną. To, co było, co wydarzyło się w ubiegłym sezonie albo kilka lat temu, to o tym nie myślę, tylko patrzę w przód. Chcę się nadal rozwijać i stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej.

A byłoby co wymieniać. Począwszy od Pucharu Polski i Mistrzostwa Polski zdobytego z Medykiem Konin. Ewa debiutowała w Medyku jako 15-latka i oficjalnie najmłodsza piłkarka, jaka kiedykolwiek zagrała w Ekstralidze. W kolejnych sezonach znacząco przyczyniła się do utrzymania przez klub tytułu mistrza, zdobywając w ciągu trzech lat 74 bramki.

Poprzez złoty medal Mistrzostw Europy U-17 w piłce nożnej kobiet (rok 2013), po którym to turnieju otrzymała nagrodę UEFA Under-17 Golden Player dla najlepszej piłkarki. Aż po trzykrotne zwycięstwo w Pucharze Niemiec, dwukrotne Mistrzostwo Niemiec i dwukrotne znalezienie się w finale Ligi Mistrzyń.
Utalentowana napastniczka
To właśnie po ostatnich rozgrywkach Ligi Mistrzyń o Ewie znów zrobiło się głośno. To dzięki bramce jej autorstwa Wolfsburg awansował do finału rozgrywek. Porównywano ją wówczas do Roberta Lewandowskiego, który w półfinale Ligii Mistrzów nie wypadł najlepiej, a Bayern nie doszedł do finału.

Mimo to, Ewa Pajor przyznaje, że Robert Lewandowski jest jednym z piłkarzy, na których się wzoruje. – Robert Lewandowski jest kapitanem naszej reprezentacji i najlepszym strzelcem. Ale mamy też bardzo dużo innych zawodników, którzy na co dzień grają w świetnych zespołach, którzy są bardzo zdolni.

– Nie oszukujmy się – gdyby nie było reszty zawodników wokół Roberta, to by nie było zespołu i nasza reprezentacja nie zakwalifikowałaby się na Mistrzostwa Świata. Oczywiście Robert Lewandowski to jeden z najlepszych zawodników na świecie, na którym też się wzoruje, bo gra na mojej pozycji – mówi Pajor w rozmowie z MamaDu.
"Nie ma czego porównywać"
Nie każdy wie, że równolegle z męskim Mundialem nie trwa wcale kobiecy Mundial. Najbliższe Mistrzostwa Świata w piłce nożnej kobiet odbędą się w 2019 roku we Francji.

– Teraz gramy eliminacje do Mistrzostw Świata. Niestety, ale myślę, że można już powiedzieć, że przegrałyśmy te eliminacje. Ostatnio grałyśmy mecz ze Szkocją, który niestety przegrałyśmy 3:2, po bardzo ciężkiej grze. Zostały nam jeszcze dwa mecze, które na pewno chcemy wygrać, ale te mistrzostwa nie są w naszym zasięgu – komentuje.

Pajor podkreśla, że kobieca reprezentacja Polski skupia się teraz na eliminacjach do Mistrzostw Europy. Ma nadzieję, że sukces polskiej reprezentacji kobiet i awans na ME sprawi, że o kobiecej piłce nożnej w końcu zrobi się głośno, a to sprawi, że stanie się bardziej popularna i więcej dziewczynek zacznie interesować się futbolem.

– Nie ma porównania, jeśli chodzi o popularność kobiecej piłki, a popularność męskiej piłki. Jestem przekonana, że są tacy ludzie, którzy nawet nie wiedzą, że kobiety potrafią grać w piłkę i że istnieje coś takiego, jak reprezentacja kobiet w piłce nożnej. Na Mistrzostwa Europy, które będą już niedługo, chcemy awansować i miejmy nadzieję, że przez to będzie o nas głośno – mówi.

"Nie słuchałam, co mówią inni"
Pajor przyznaje, że piłka nożna była obecna w jej życiu od dzieciństwa, a to dzięki kuzynowi. – Mój kuzyn grał w piłkę i zawsze, kiedy przyjeżdżał do mnie na wieś, ja gdzieś tam biegałam z nim, więc myślę, że można powiedzieć, że to właśnie on zaszczepił we mnie miłość do piłki. Zawsze odkąd pamiętam, czy na podwórku z kolegami, czy w szkole, zawsze grałam w piłkę. Po prostu nie było dnia, żeby tej piłki nie kopnąć, żeby się nią nie pobawić – opowiada.

Potem trafiła pod skrzydła pierwszego trenera – Piotra Kozłowskiego, który na każdym kroku wspierał ją i jej umiejętności. W wieku 8 lat Ewa rozpoczęła treningi w Orlętach Wielenin. Po skończonej podstawówce przeniosła się do Konina i tak trafiła do Medyka Konin. Od 2015 roku związana jest z niemieckim Wolfsburgiem. Obecny kontrakt ma obowiązywać do 2020 roku.

Napastniczka przyznaje, że spotykała się z komentarzami, że "piłka nie jest dla dziewczyn", ale się nimi nie przejmowała. – Na pewno takie opinie były, ale ja tego nawet nie słuchałam, bo piłka dla mnie była tak naprawdę wszystkim. Nie słuchałam tego, co mówią ludzie wokół. Po prostu grałam w piłkę, bo to bardzo lubię i w ten sposób chcę spełniać swoje marzenia.
Dziewczyny – róbcie swoje
To samo radzi dziewczynkom, które być może spotykają się ze zniechęcającymi komentarzami, a które sama zachęca do rozwijania pasji i miłości do piłki nożnej. – Żeby po prostu nie słuchały, co mówią ludzie wokół nich – mówi.

– Każdy ma swoje zdanie, może je wyrazić, ale my musimy po prostu podążać za marzeniami. I na pewno dziewczynki, które już zaczęły grać w piłkę, albo chcą grać w piłkę i ich marzeniem jest, żeby grać w najlepszym klubie na świecie, żeby zagrać z orzełkiem na piersi, to będą tę pasję kontynuować. I też, żeby cieszyły się piłką, bo piłka daje dużo radości – mówi Pajor.

Szkółki czy akademie piłkarskie coraz częściej otwierają się także na dziewczynki. Dziewczęta już od 3 czy 4 roku życia mogą trenować m.in. w szkółkach Legii Warszawa, Lecha Poznań czy Lechii Gdańsk. Nie brakuje też prywatnych akademii, w niektórych dzieci trenują w grupach mieszanych.

W rosnącej popularności tego typu szkółek, Ewa Pajor upatruje szansy na rozwój kobiecej piłki nożnej. – Na pewno od czasów, kiedy ja zaczynałam grać w piłkę, rośnie liczba dziewczynek, które chcą grać. Bardzo się z tego cieszę. Chcemy, żeby jak najwięcej dziewcząt grało w piłkę, bo będzie to podnosić poziom kobiecej piłki nożnej w Polsce – mówi.

Podkreśla też, jak ważne w rozwoju przyszłej piłkarki jest wsparcie najbliższych. – Rodzice muszą oczywiście wspierać dzieci, wozić na treningi, opiekować się nimi. Na pewno bardzo ważne jest też zdrowe odżywianie. Poza tym częste przebywanie na treningach. To na pewno są rzeczy, które będą pomagały małym piłkarkom w rozwijaniu talentu – zaznacza.

Obecnie Ewa Pajor przechodzi rehabilitację po kontuzji kolana, ale już za kilka tygodni ma zamiar wrócić na boisko. Zapytana o plany na przyszłość przyznaje, że myśli o podjęciu studiów. A cele sportowe? – Tak jak mówię – z dnia na dzień coraz ciężej trenować, coraz więcej pracować. Chcę po prostu każdego dnia dawać z siebie wszystko na treningu i podnosić swoje umiejętności – podkreśla.

Napisz do autorki: katarzyna.grzelak@mamadu.pl