We wrocławskim przedszkolu nagle zmarła opiekunka. Dzieci mogły się zarazić
Choroba błyskawicznie zaatakowała 24-letnią kobietę, opiekunkę z wrocławskiego przedszkola. Zaniepokojeni rodzice sprawdzają, czy zagrożone są również dzieci.
Czy dzieci są bezpieczne?
– We wrocławskim przedszkolu po tragicznej śmierci sporo niepokoju, mimo że trwa przerwa wakacyjna i dzieci są bezpieczne. Rodzice 56 wychowanków przedszkola zostali poinformowani o sytuacji, mieli skontaktować się z lekarzem rodzinnym w sprawie przyjęcia chemioprofilaktyki przez dzieci nieszczepione – powiedziała w rozmowie z portalem gazetawroclawska.pl Danuta Swędzioł z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu.
Zapewniła też, że kontakt dzieci z opiekunką "nie był bardzo bliski". – Ale zawsze może istnieć prawdopodobieństwo zachorowania – dodała.
Wywołuje inwazyjną chorobę
Nic dziwnego, że rodzice są zaniepokojeni, bowiem najczęstszymi ofiarami meningokoków są małe dzieci. Meningokok ma ochronną otoczkę, przeciwko której niedojrzały układ odpornościowy niemowląt i małych dzieci nie potrafi wytworzyć przeciwciał. Niestety, pierwsze objawy zakażenia meningokokami są mało charakterystyczne, mogą przypominać przeziębienie, pojawia się gorączka, wymioty, brak apetytu.
Cichy zabójca
Meningokoki to bakterie z gatunku Neisseria meningitidis. W porównaniu z innymi bakteriami chorobotwórczymi są nieczęstym, ale za to najszybszym zabójcą człowieka. Mogą pozbawić nas życia zaledwie w ciągu 24 godzin od momentu pojawienia się objawów wywołanej przez nie choroby.
Szacuje się, że ok. 10 proc. społeczeństwa to bezobjawowi nosiciele meningokoków, wywołujących najgroźniejsze zakażenie bakteryjne. Na szczęście tylko u nielicznych z nas kontakt z meningokokami prowadzi do choroby. Najczęściej kończy się on nosicielstwem. Czy twoje dziecko jest zaszczepione przeciwko meningokokom?
Źródło: gazetawroclawska.plMoże cię zainteresować także: Potrafią zabić w ciągu doby. Matka pokazała zdjęcia dziecka godzina po godzinie, by ochronić innych