Kuriozalna prośba męża. Przerażona przyszła mama prosi o radę internautki
Poród jest jednym z najtrudniejszych i najbardziej intymnych przeżyć w życiu kobiety. Nic dziwnego, że nie milkną dyskusje na temat obecności przy porodzie bliskich – męża, partnera albo przyjaciółki. Tym bardziej zaskakuje prośba jednego z panów, który chciał, aby przy porodzie jego żonie towarzyszyli też... jego rodzice.
Na odpowiedź nie musiała długo czekać. Internautki zalały ją falą mniej lub bardziej prześmiewczych komentarzy.
– Powiedz swojemu mężowi, że zanim pozwolisz jego rodzicom być przy porodzie, musi stanąć nago przed twoimi rodzicami i spróbować się załatwić. Musi pozostać nagi przez co najmniej 12 godzin. Jeśli podejmie wyzwanie, wpuścisz jego rodziców na porodówkę – napisała Julie.
– "Jeśli wyhodujesz własną macicę i będziesz wypychał dziecko z własnej waginy, możesz mieć w pokoju nawet całą reprezentację Anglii. Póki co, twoi rodzice muszą zostać w poczekalni, a jeśli ci się to nie podoba, spadaj do nich". Dokładnie tak bym mu powiedziała – skomentowała Kelly.
– Że co?! Nie ma mowy! "Nalega"?!?! Dlaczego w ogóle pozwoliłaś mu nalegać na coś tak cholernie dziwnego? To twój poród, nie jego! Kochanie, ty jesteś pacjentką, królową, gwiazdą tego przedstawienia. To twoje zdrowie, komfort, ból... Twoja naga wagina! – krzyczała Herbert.
"Klucz to komunikacja"
Pojawiły się też głosy zrozumienia dla męża Isabelle. Niektóre z kobiet zamiast żartować, bardzo poważnie podeszły do sprawy i konkretnie, ale subtelnie doradziły przyszłej mamie, żeby porozmawiała z mężem i uświadomiła mu, jak delikatnym tematem jest poród fizjologiczny.
– W normalnych okolicznościach powiedziałabym, że kluczem jest komunikacja, dobre więzi, trzymanie się swojego zdania. Ale będziesz miała dziecko, wnioskując z komentarzy spodziewasz się bliźniąt, a to oznacza podwójne kłopoty i podwójne ryzyko komplikacji medycznych – przestrzegła ciężarną Margaret.
Margaret podkreśliła, że jeśli mąż Isabelle nie przyjął do wiadomości jej odmowy po raz pierwszy i nadal nalega na obecność swoich rodziców przy porodzie, powinna powołać się na jakiś autorytet. – Wtedy, gdy twój mąż będzie chciał zezłościć się na kogoś za taką decyzję, będzie obwiniał twojego lekarza zamiast ciebie – napisała.
Podstęp "na lekarza"
Margaret doradziła też, żeby Isabelle poprosiła lekarza o interwencję. – Poproś lekarza, żeby na następną wizytę zaprosił was razem. I upewnij się, że powie, że personel medyczny może jedynie pozwolić, aby na sali porodowej towarzyszył ci mąż – podkreśliła.
Na koniec zaznaczyła, że jeśli mimo słów lekarza, mąż będzie próbował sprowadzić rodziców na porodówkę, nie powinna sama ich wypraszać, a poprosić o to położną lub lekarza. Wszystko po to, aby uniknąć kolejnych konfliktów w rodzinie.
Co prawda Isabelle nie napisała, z której z rad skorzysta i czy zdecyduje się na rozmowę z mężem, czy raczej na "sposób na lekarza". Musimy przyznać, że choć prośba męża Isabelle wydaje się absurdalna, to przyszłej mamie należy współczuć dodatkowego stresu tuż przed porodem.
Czy któraś z was wyobraża sobie usłyszeć takie pytanie od męża?
Źródło: quora.comMoże cię zainteresować: Wspólny poród jest bardziej bolesny. Czy na pewno ojciec powinien być obecny przy porodzie?