Lepiej nie powstrzymuj kichania. Historia 34-latka pokazuje, dlaczego to niebezpieczne
Kichanie jest jednym z tematów często poruszanych przez ekspertów od savoire-vivre'u. Ugryzienie się w język przed powiedzeniem "na zdrowie" kichającemu to jedno, a pytanie, czy w ogóle należy kichać publicznie, to drugie. Są w końcu sytuacje, w których kichać raczej nie wypada. Czy powinniśmy się wtedy powstrzymywać od naturalnej reakcji naszego organizmu? Lekarze przestrzegają przed powstrzymywaniem kichania. Ich zdaniem możemy sobie w ten sposób zaszkodzić.
Choć brzmi niewiarygodnie, dr Sudip Das z University Hospitals of Leicester NHS Trust zapewnia, że tego typu uszkodzenia z powodu powstrzymania kichnięcia są możliwe, jednak niezwykle rzadkie.
– Z różnych powodów, w tym ze względu na zasady etykiety, czasem powstrzymujemy kichnięcie. Zdarza się jednak, w wyjątkowych przypadkach, że to powstrzymanie kichnięcia może prowadzić do potencjalnie poważnych komplikacji – wyjaśnia dr Das.
Kichanie jest sposobem organizmu na oczyszczanie dróg oddechowych. Zdaniem lekarzy wstrzymywanie kichania może zwiększyć ciśnienie nawet 38 razy w porównaniu do naturalnego, swobodnego kichnięcia. To z kolei może prowadzić do problemów z zatokami, infekcji czy uszkodzeń błony bębenkowej i obrażeń gardła.
Nawet jeśli nie do końca wierzycie, że powstrzymanie kichnięcia może być niebezpieczne, lepiej tego nie róbcie i kichajcie. Na zdrowie.
Źródło: Focus, The Guardian