Ten owad nie raz ukąsił twoje dziecko. Przez niego umiera 1700 osób dziennie
W polskich lasach, nad jeziorami, ale również w miastach latają ich całe chmary. Ich ślina, obecna w naszych organizmach tuż po ugryzieniu, znacznie osłabia naszą odporność. Nierzadko zdarza się, że ich ofiarami są dzieci. Naukowcy mają dobrą wiadomość – trwają prace nad przygotowaniem szczepionki na... komary.
Samo badanie polegało na umieszczeniu w ciałach myszy komórek macierzystych człowieka, dzięki czemu układ odpornościowy tych zwierząt upodobnił się do ludzkiego. Następnie myszy skonfrontowano ze śliną komarów.
Okazało się, że wirusy takich chorób jak denga, malaria czy żółta febra szybciej i sprawniej rozwijają się u tych gryzoni, które zostały wcześniej pogryzione przez owady, niż u tych, którym wirusa wstrzyknięto strzykawką. – Wirus w ślinie komara jest jak koń trojański – wyjaśnia Jessica Manning z National Institutes of Health’s Malaria and Vector Research Laboratory w Kambodży. Oznacza to, że gdy nasz organizm atakuje wirus, jest on zajęty walką ze śliną owada. Stąd zwiększona podatność na zachorowanie.
Najgorsze jest to, że ślina owadów ewoluuje, aby jak najbardziej zmniejszyć naszą odporność. Dlatego celem szczepienia nie będzie konkretny wirus, bakteria czy pasożyt, lecz ochrona przed ich śliną, która odpowiedzialna jest za osłabienie organizmu. W ten sposób będzie można ochronić się przed wieloma patogenami oraz nowymi wirusami. Niestety przyjdzie nam na nią poczekać. Badania mogą potrwać nawet kolejną dekadę.
Źródło: popsci.com