Ojciec zapomniał o dzieciach, doszło do tragedii. "Tego błędu nie da się naprawić"

Katarzyna Grzelak
To nie było celowe zaniedbanie, to był straszliwy błąd, którego nigdy nie będzie można naprawić – tak o tragedii, która wstrząsnęła Stanami Zjednoczonymi, mówi osoba bliska poszkodowanej rodzinie. Mężczyzna z Chesterfield zostawił w aucie bliźnięta. Dzieci zmarły.
Dzieci spędziły w aucie kilka godzin Prawo autorskie: photodee / 123RF Zdjęcie Seryjne
Pięciomiesięczne bliźnięta zmarły, gdy ojciec zostawił je na kilka godzin w rozgrzanym samochodzie. Mężczyzna najpierw odwiózł żonę do pracy, a gdy wrócił do domu, zapomniał, że w samochodzie razem z nim podróżowały dzieci. Wszedł do domu, niemowlęta pozostały w aucie.

Dopiero po godzinie 14. do sąsiadki rodziny zadzwoniła żona mężczyzny. Prosiła, aby kobieta obudziła jej męża, by ten przyjechał po nią do pracy. Wtedy okazało się, że doszło do tragedii.
Mężczyzna i sąsiadka odkryli, że jedno z bliźniąt – chłopiec – już nie żyje. Dziewczynkę przewieziono do szpitala w stanie krytycznym, ale nie udało się jej uratować.


– To jest okropne. Nawet nie wiem, jak im pomóc w ich bólu. To nie było celowe zaniedbanie, to był straszliwy błąd, którego nigdy nie będzie można naprawić, ani o nim zapomnieć – mówi w rozmowie z Fox News sąsiadka, która odebrała telefon od matki niemowląt.

Sprawę bada policja. Według wstępnych ustaleń, ojciec dzieci nie działał celowo, a tragedia jest wynikiem nieumyślnego zaniedbania.

Cały dzień w rozgrzanym aucie
Niemal cztery lata temu Polską wstrząsnęła podobna tragedia. Mężczyzna z Rybnika zapomniał odwieźć córkę do przedszkola, zaparkował auto przed pracą, na nasłonecznionym parkingu. Dziewczynka spędziła w nagrzanym samochodzie prawie osiem godzin. Gdy ojciec zorientował się, co się stało, próbował reanimować córkę. Na miejsce wezwano także pogotowie, niestety było już za późno. Trzylatka zmarła. Mężczyzna, w głębokim szoku, trafił na obserwację psychiatryczną.

Tragedia była wstrząsem dla wielu ludzi. Wszyscy zastanawiali się, jak to możliwe – zapomnieć, że wiezie się dziecko. – Pamiętajmy o tym, że było bardzo rano. Dziecko pewnie zasnęło w samochodzie, nie rozmawiało, nie odzywało się. Mężczyzna pewnie myślał o swoich obowiązkach, tym co ma za chwilę robić w pracy, przyjechał pod pracę, zaparkował tam gdzie zwykle i poszedł – mówiła wówczas psycholog Dorota Zawadzka w rozmowie z naTemat.pl. – Wielu ludziom wydaje się nieprawdopodobne, że to się zdarzyło. Ale to miało prawo się zdarzyć... – podkreśliła.

Może więc zamiast oceniać i osądzać, warto się zastanowić – jak do takiej tragedii doszło i co zrobić, aby uniknąć kolejnych. Być może wystarczy kilka prostych zasad:
– jeśli jedziesz z dzieckiem, zamontuj w aucie specjalne lusterko, w którym będziesz widzieć swoją pociechę
– na desce rozdzielczej połóż misia, kubek synka/córki, czapeczkę – cokolwiek, co przy wysiadaniu z auta przypomni ci, że z tyłu siedzi dziecko
– połóż torebkę, laptopa albo telefon na tylnym siedzeniu obok fotelika, abyś wysiadając musiał sięgnąć do tyłu.

Przede wszystkim nie zapominaj, że samochód w upalny dzień to śmiertelna pułapka. Nie zostawiaj dziecka samego w aucie nawet na "kilka minut". Temperatura w samochodzie błyskawicznie rośnie.

A jeśli jesteś widzisz pozostawione w aucie dziecko, pamiętaj – masz prawo zareagować: wezwać ochronę, straż miejską lub policję.
Źródło: Onet