Przełomowy wyrok NSA. Grzywna już nie tylko za nieszczepienie dziecka

Redakcja MamaDu
Zapadł kolejny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie szczepień. Sędziowie orzekli, że rodzic, który nie stawia się z dzieckiem na badanie kwalifikacyjne przed szczepieniem, łamie prawo, bo w ten sposób odmawia wykonania obowiązku ustawowego.
Unikanie wizyt kwalifikacyjnych to łamanie prawa Prawo autorskie: sevendeman / 123RF Zdjęcie Seryjne
Najnowszy wyrok NSA opisała "Rzeczpospolita". Sąd rozpatrywał sprawę rodziców, którzy zdecydowali, że nie stawią się ze swoją córką na szczepienia. W efekcie służby sanitarne wydały na opiekunów tytuły wykonawcze, w których wzywano do zaszczepienia dziecka m.in. przeciwko tężcowi, odrze czy różyczce. Na rodziców nałożono także grzywny.

Rodzice bronili się przed decyzją sądu, twierdząc, że nie są w stanie spełnić obowiązku szczepień, ponieważ przepisy są nieprecyzyjne, np. nie określają jaki rodzaj szczepionki powinno otrzymać dziecko. Tę argumentację zbijał sanepid, wykazując, że obowiązek szczepienia dziecka wynika z przepisów prawa i może być egzekwowany administracyjnie. Z kolei o rodzaju podawanej szczepionki decyduje lekarz, właśnie podczas wizyty kwalifikacyjnej.


Wcześniej racji rodzicom nie przyznał także Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, a teraz ich argumentacja nie przekonała NSA. Sąd ocenił, że rodzice są odpowiedzialni za dopełnienie takich obowiązków, jak poddanie dziecka szczepieniu.

W ocenie NSA, skoro każdy z rodziców może działać samodzielnie jako przedstawiciel ustawowy, to tytuł egzekucyjny zmierzający do przymuszenia do szczepienia może być wystawiony przeciwko każdemu z nich osobno – pisze "Rzeczpospolita".

Sama grzywna, co podnosiły służby sanitarne, nie miała być traktowana jako kara, ale środek, który miał zagwarantować wykonanie obowiązku szczepienia.

"To ważne orzeczenie"
Drugą sprawą, w której głos zabrał NSA, jest kwestia niedoprowadzania dziecka na badania kwalifikacyjne. Jak tłumaczył sędzia Michał Ruszyński, mimo niezbyt fortunnego sformułowania ustawowego sugerującego, że przeprowadzenie szczepienia sprowadza się do samego aktu podania szczepionki, lekarskie badanie kwalifikacyjne jest jego integralną częścią. Bez niego bowiem szczepienie nie może być przeprowadzone.

Taka interpretacja przepisów daje jasny sygnał, że odmówienie poddania dziecka badaniu oznacza to samo, co odmowa szczepienia – czyli złamanie prawa.

– To ważne orzeczenie, bo potwierdza, że badanie lekarskie jest integralną częścią złożonej procedury szczepienia. Jednak najbardziej zależy nam na przekonaniu społeczeństwa, jak ważne są szczepienia – mówi główny inspektor sanitarny Marek Posobkiewicz.

Zwraca uwagę, że rodzic, który nie szczepi dziecka, stwarza zagrożenie nie tylko dla niego, ale też dla innych, a dla osób chorych onkologicznie niezaszczepieni mogą stanowić śmiertelne zagrożenie.

– Nie jestem przeciwnikiem szczepień ochronnych. Ale to rodzic powinien decydować, kiedy i jaki preparat dostanie jego dziecko – mówi Przemysław Cuske, rodzic zaangażowany w problematykę obowiązkowych szczepień. Zauważa, że dziś o szczepieniach decyduje urzędnik. To on ustala kalendarz szczepień i preparaty podawane dzieciom, a lekarz może przeoczyć początkowe symptomy choroby wykluczającej szczepienie.

Wyroki NSA są prawomocne.
Źródło: Rzeczpospolita, gazeta.pl