Na USG w marcu lekarz nic nie wykrył, w grudniu była już diagnoza raka. Ta historia z Łodzi otworzyła oczy pacjentom
Po tej historii można śmiało stwierdzić – badania lekarskie są jak ruletka. Przypadek przebiegu diagnozy pani Dominiki daje wiele do myślenia. W kwietniu 2017 roku robiła badanie USG w jednej z prywatnych przychodni w Łodzi. Miało nie być powodów do obaw (opinia lekarza z kwietnia 2017 r.), kilka miesięcy później (w grudniu 2017 r.) okazało się, że jest złośliwy rak piersi z przerzutami na węzeł chłonny, wątrobę i łopatkę. Pacjentka postanowiła opublikować opis całego zdarzenia na swoim Facebooku ku przestrodze dla innych. Podobne historie zaczęli z tej samej przychodni opisywać inni.
Na oko i na dotyk było coś nie tak
Dokładnie rok temu wyczuła guzek w piersi. Lekarz pierwszego kontaktu zwrócił uwagę na zgrubienie w piersi i pilnie skierował na USG. Poszła prywatnie do Centrum Medycznego Medyceusz w Łodzi. Została zbadana przez właściciela przychodni, radiologa. – Wszystko jest okey – tak zakończył badanie lekarz. – Jak tu się nie cieszyć? Wyszłam z gabinetu z ulgą – wspomina dziś w rozmowie pani Dominika.
Coś jednak nie dawało jej spokoju. Pod koniec 2017 r. kobieta postanowiła się zbadać raz jeszcze. Udała się do onkologa, który już bez USG i innych szczegółowych badań był w stanie stwierdzić, że wyczuwalne zgrubienia to rozległe zmiany nowotworowe.
Prywatne Centrum Medyczne w Łodzi nie wykryło złośliwego raka piersi. Pani Dominika dzisiaj jest na półmetku chemioterapii paliatywnej. Jej nastrój bywa zmienny. W rozmowie z MamaDu mówi, że ma "doły" i "górki". Stara się za dużo nie planować, bo nie wie, czy za rok jeszcze będzie żyła. To, co teraz daje jej nadzieje to odzew ludzi, którzy mieli podobną historię z tego miejsca. – Uświadomienie ludzi jak powinni być czujni w kontakcie z lekarzem – to mój nowy cel. Może moja choroba jest po coś. Być może da odwagę komuś dalszego dowiadywania się, mimo zdania lekarza – wszystko jest okey. Warto przebadać się jeszcze raz, w innym miejscu, u innego specjalisty. Nie warto usypiać czujności za szybko – przestrzega.
To nie jeden taki przypadek w tym miejscu
Po wpisie Dominiki odezwali się inni pacjenci Centrum Medycznego Medyceusz na ul. Bazarowej. Internauci rozpisują się bardzo chętnie. Ich historie również dają do myślenia. To tylko kilka z nich.
W 2007 roku przez błędny opis usg wykonanego na Bazarowej wylądowałam na patologii ciąży w Matce Polce, zupełnie niepotrzebnie bo wszystko było w porządku jak się okazało.
Ja robiłam usg ciąży pan dr. 03 kwietnia wykrył u mnie ciążę bliźniacza jednojajowa która rozwija się jak najbardziej dobrze. Kilka dni później wylądowałam na izbie i okazało się że mam ciążę pozamaciczna i niestety ciąża jest do usunięcia A stan mojego zdrowia był poważnie zagrożony.
Bazarowa od dawna ma opinię,"kopiuj wklej" nie liczy się pacjent.
Opinie w Google
Opinie dodawane z poziomu wyszukiwania Google też są kiepskie. Ilość gwiazdek mała, oceny niskie, na 84 opinie prawie wszystkie są negatywne.
Nie polecam. Rejestracja w internecie do lekarza specjalisty. Lekarz się nie pojawił jednak brak żadnej informacji ze strony rejestracji - a dodam, że wcześniej zamieniłem się w pracy. Próba rejestracji przez internet na inny termin ale niestety strona od kilku dni nie działa. Myślę, że to była pierwsza i ostatnia wizyta w tej przychodni.
Fatalna obsługa, zapłaciliśmy prywatnie za badanie Holtera i przez 2 miesiące nie było wyniku. Wynik znalazł się dopiero po interwencji. Gorzej niż w publicznej służbie zdrowia.
Ludzie piszą w sieci, co na to przychodnia?
Na moje pytanie, dlaczego w Google większość opinii o przychodni na ul. Bazarowej jest nieprzychylnych przedstawiciele wspomnianego miejsca odpowiedzieli, że nie są w stanie tego kontrolować. Odpowiedź brzmiała: – Centra Medyczne Medyceusz to szpital, przychodnie i gabinety diagnostyczne. Dziennie przyjmujemy kilkuset pacjentów. Przywiązujemy wagę do wszystkich opinii na nasz temat, ale te na FB czy Google są często anonimowe lub niekonkretne, a zatem dla nas niewiarygodne. (Ponadto 80 opinii na które Pani się powołuje zostało napisanych w przeciągu kliku lat, część z nich to opinie pozytywne - to naszym zdaniem pokazuje skalę "niezadowolenia" z naszych usług). Nie ignorujemy skarg pacjentów, na naszej stronie internetowej jest formularz ułatwiający złożenie skargi, ponadto nasz personel służy pacjentom wszelką pomocą, także w zakresie wyjaśnienia niejasności lub przyjmowania wyrazów niezadowolenia. Każda skargę zgłoszoną w ten sposób traktujemy bardzo poważnie i każda jest przez nas szczegółowo analizowana i wyjaśniana.
W kwestii troski o pacjentkę i analizowania każdej skargi (myślę tu o głównie o pani Dominice) spytałam, czy po "burzy" w sieci ktoś z przychodni próbował się z nią skontaktować? Niestety jej mail i telefon milczy do dziś. Nikt się nie pofatygował. Brak kontaktu mailowego i telefonicznego. Według przychodni personel służy pacjentom wszelką pomocą, także w zakresie wyjaśnienia niejasności: – Nie ignorujemy skarg pacjentów, na naszej stronie internetowej jest formularz ułatwiający złożenie skargi, ponadto nasz personel służy pacjentom wszelką pomocą, także w zakresie wyjaśnienia niejasności lub przyjmowania wyrazów niezadowolenia. Każdą skargę zgłoszoną w ten sposób traktujemy bardzo poważnie i każda jest przez nas szczegółowo analizowana i wyjaśniana – wyjaśnia Centrum Medyczne Medyceusz w rozmowie dla MamaDu.
Kampanie promują profilaktykę, ale czy tylko o świadomość Polaków chodzi?
"Szybka Terapia Onkologiczna – takie hasła wisiały na ścianach tej przychodni – wspomina w rozmowie pani Dominika.
Zdjęcie muru Przychodni Medyceusz w Łodzi.
Co radzi pani Dominika po takiej drodze diagnozy?
– Przede wszystkim wsłuchiwanie się we własne ciało, to my znamy je najlepiej. Druga sprawa to zmiana postaw pacjentów. Nawołuje do tego, abyśmy nie byli bierni: – Drążmy temat. Jak wynik jest dobry, a nas wciąż boli jakiś narząd, żądajmy kolejnych badań. Osoby często rezygnują z dalszego poszukiwania. Nie bójmy się też zadawania pytań. Lekarz jest po to, aby nam na nie odpowiadać. Wyjaśniać wątpliwości – mówi. I rzeczywiście w świadomości praw pacjentów jest wiele do zrobienia. Chodzi o rzecz najważniejszą – zdrowie, więc kiedy pytać jak nie podczas badań kontrolnych? Jednak często odstrasza i zniechęca mur stawiany przez lekarzy w kontakcie z pacjentem.
Tajemnica
Poprosiliśmy o swoje stanowisko Centrum Medycznemu Medyceusz w Łodzi. W kwestii pacjentki przedstawiciele przychodni nie wypowiadają się, tłumacząc decyzję tajemnicą lekarską: – Nie możemy mówić o przypadku dotyczącym pacjentki. Wypowiadanie się przez nas na zarzuty dotyczące Pacjentów, jest możliwe dopiero po uzyskaniu zwolnienia z tajemnicy lekarskiej, co zawsze w przypadku gdy do tego dochodzi, skutkuje naszym ustosunkowaniem się do konkretnego problemu – redakcja mamaDU dostaje w odpowiedzi.
Rodzi się pytanie – na ile badanie USG jest wiarygodne?
Medycyna jest jednocześnie rzemiosłem i sztuką. Każdy lekarz praktyk i diagnosta popełnia pomyłki i błędy. To jest nieuniknione. Gdzieś rodzi się jednak dysonans, dlaczego są specjaliści, którzy USG i inne badania wykonują z precyzją i wyższą trafnością. I choć lekarz, tak jak rzemieślnik, i artysta ma prawo popełniać błędy, powinni mimo wszystko zrobić wszystko, co możliwe, aby je minimalizować. Bo tutaj chodzi o coś więcej – o etykę zawodu i życie ludzkie.
"Wszystko jest (będzie) w porządku"
To historia ku przestrodze. Pani Dominika w tej trudnej historii, mimo wszystko potrafi wymienić kilka pozytywnych wątków, np. psychiatra, który prowadzi ją w chorobie. Po diagnozie i pierwszej chemii dał dużo wsparcia, nie tylko receptę na leki. – Słuchał potrzeb i rozmawiał. To go wyróżniło – wspomina pani Dominika. W chorobie docenia bardziej chwile, wydobywa z siebie kobiecość i chce pokazać, że walczy się do końca. Bo warto.
Dominika Brejtkopf•Archiwum rodzinne
Centrum Medyczne w nadesłanym piśmie prosiło, abym spytała panią Dominikę, gdzie później i gdzie nadal leczy się pacjentka. Tak też zrobiłam. Uzyskałam od niej taką odpowiedź.: – Nadal jestem pod opieką lekarza POZ Medyceusz. W sumie tylko po zwolnienie tam chodzę. Moje dzieci również są pod opieką tej przychodni. Ja nie mam nic przeciwko internistom i pediatrą. Podkreślam jednak że znam ich od WIELU lat zanim zaczęli pracę w Medyceusz. Onkologicznie leczę się w MSWiA na Polnocnej 42 w Łodzi.
Centrum Medyczne Medyceusz szybko odpowiedziało na artykuł
Dwa dni po opublikowaniu artykułu do redakcji został nadesłany e-mail z Centrum Medycznego w Łodzi, mieszczącego się na ul. Bazarowej.
E-mail nadesłany 19.04.2018 r.•Screen