Matka bita przez 9-letniego syna. Internauci komentują: "Dałaś sobie wejść na głowę"
Chłopiec od zawsze był agresywny, pluł, kopał, przeklinał, a nawet bił mamę i rodzeństwo. Kobieta opowiedziała o życiu pod jednym dachem z małym despotą w programie śniadaniowym. Widzowie nie okazali jej współczucia, wręcz przeciwnie – stwierdzili, że sama jest sobie winna i powinna pokazać synowi, "kto rządzi w domu".
Kobieta próbowała tłumaczyć agresywne zachowania chłopca zaburzeniami ADHD, które niedawno u niego zdiagnozowano. Zapewniła, że znalazła już dla syna specjalną szkołę, która ma zapewnić Joemu odpowiednią opiekę i warunki do nauki. Dotychczas nie mógł uczęszczać do żadnej placówki, a matka – jak sama mówi – "była uwięziona z nim w domu".
Szukając pomocy Debbie przystąpiła do Programu Pozytywnego Rodzicielstwa, w ramach którego eksperci mieli pomóc odnaleźć przyczyny brutalnego zachowania chłopca, jednak długo nic w tej sprawie się nie działo. Dopiero, gdy kobieta pojawiła się w programie telewizyjnym "Okrutne dzieci, bezradni rodzice", otrzymała pomoc dziecięcego psychoterapeuty, a zachowanie Joego zaczęło się zmieniać.
Psycholog orzekł, że chłopca charakteryzuje nadmierna czujność (charakterystyczna np. dla stresu pourazowego) – co oznacza, że stale i we wszystkim dostrzega zagrożenie. Zdiagnozowano u niego także ADHD.
"Nie usiadłbym przez kilka dni"
Choć Debbie i jej rodzina przechodzą z 9-letnim Joem prawdziwą gehennę, próżno liczyliby na współczucie ze strony widzów i internautów. Wśród komentujących przeważają ci, którzy twierdzą, że Debbie po prostu "pozwoliła wejść sobie na głowę".
"Przez tego dzieciaka opadła mi szczęka. Kiedy ja byłem dzieckiem, dostałbym lanie nawet za samo złe spojrzenie na mamę. I miałem ADHD. Ta kobieta po prostu nie ma żadnej kontroli nad swoim dzieckiem. To trochę żenujące" – napisał jeden z komentujących.
"Gdybym ja zachowywał się, jak ten dzieciak, nie mógłbym potem siedzieć przez kilka dni"; "Debbie powinna pokazać chłopakowi, kto rządzi w domu" – komentowali inni.
Oczywiście znaleźli się też tacy, którzy wzięli Debbie w obronę i pocieszali, że odpowiednie leki i terapia na pewno pomogą ustabilizować zachowanie chłopca.
Źródło: Daily MailMoże cię zainteresować także: Bije, gryzie i przeraźliwie wrzeszczy. Jak radzić sobie z dziećmi, które nie dają się wychować