"Chrońcie dzieci przed zadławieniem". Mama ostrzega przed popularną zabawką
Przerażona matka apeluje. Jej post udostępniło tysiące rodziców, bo zabawkę, która nieomal kosztowała życie dziecka, ma większość dzieci w domach. Jeżeli wydawało wam się, że to niemożliwe, by dziecko wsadziło ją do buzi i się zadławiło, posłuchajcie słów tej kobiety.
– To najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek musiałam napisać. Warto jednak, by moje słowa dotarły do wszystkich rodziców. Właśnie doświadczyłam najgorszych 24 godzin w moim życiu. Mój syn nieomal nie umarł wczoraj i choć możecie powiedzieć, można było to przewidzieć, wcale tak nie jest – napisała mama Toby’ego.
Jej kilkuletni syn Toby włożył coś do ust i zanim mama zorientowała się co, zaczął się dusić. Podbiegła do niego i zaczęła sprawdzać, co się dzieje. Nie była w stanie dostrzec, co zablokowało drogi oddechowe syna, zaczęła więc dzwonić po pomoc. Ratownicy telefonicznie instruowali kobietę, jak ma pomóc dziecku, więc starała się wraz z mężem i jego przyjacielem wykonać polecenia. Dziecko jednak traciło przytomność i czuć, że traci oddech. Wszyscy myśleli już o najgorszym.
"Nie chcę nigdy więcej widzieć takich piłek"
Karetka przyjechała w ciągu 6 minut i rozpoczęła reanimację. Dziecko było już sine. Jednemu z lekarzy udało się otworzyć dziecku usta i wyciągnąć przedmiot, który blokował dostęp powietrza. Okazało się, że była to gumowa kuleczka, około 4-centymetrowa. Jedna z tych niewinnych piłeczek, które są w każdym automacie stojącym pod większością sklepów. – Nigdy nie pomyślałam, że ta piłka może stać się przyczyną nieszczęścia. Wydawała mi się bowiem zbyt duża, by chronić przed nią dziecko. Nie chcę nigdy więcej widzieć żadnej z takich piłek – dodaje matka chłopca.
Dziecko zostało przewiezione do szpitala, ponieważ dość długo nie oddychało. Była obawa, że nastąpiły jakieś uszkodzenia, spowodowane brakiem dopływu tlenu do mózgu. – Mój gadatliwy i szczęśliwy synek nic nie mówił, spał tylko i potrząsał głową. Dostał antybiotyki i tlen, a ja obserwowałam każdy jego oddech, o który walczyło jego małe ciało. Był taki bezradny, nie mogłam po prostu na to patrzeć. Łzy same leciały, gdy myślałam, to nie sen, nie informacja z gazety, tylko coś, co przydarzyło się mojej rodzinie. Po kilkunastu godzinach lekarzom udało się odstawić chłopca od tlenu, gorączka spadła, a mój mały wojownik wstał z łóżka – opisała przebieg wydarzeń Carrie Owen.
W tej całej historii uderzające jest to, że rodzice nie wiedzieli tak naprawdę, w jaki sposób pomóc dziecku, które się zadławiło. Szkoda, że takie kursy nie są obowiązkowe dla każdego, a zwłaszcza dla tych, którzy starają się o dziecko. To właśnie najmłodsi są najczęściej ofiarami zadławień, bo nie są w stanie ocenić zagrożenia i nie zdają sobie sprawy, że nie każdy przedmiot nadaje się do wsadzania do buzi. Toby nie jest aż tak małym i nieświadomym dzieckiem, a jednak zadławił się gumową piłeczką.
Przypominamy więc, co trzeba zrobić, gdy dziecko zaczyna się dusić i nie ma drożnych dróg oddechowych.
Jak pomóc osobie, która się zadławiła?
Jeśli przyczyną duszności jest jednak zadławienie, pierwsza pomoc wygląda następująco:
1. Ułóż poszkodowanego w taki sposób, aby ciało obce mogło opuścić drogi oddechowe zgodnie z siłą grawitacji, np.
- niemowlę można ułożyć na swoim przedramieniu z głową skierowaną w dół (ważne, aby dziecko trzymać w sposób pewny i bezpieczny!)
- dzieci stojące na własnych nogach można pochylić do przodu lub można przełożyć je przez swoje kolana
2. Jeśli to nie pomaga, możemy uderzać w plecy dziecka (między łopatkami) otwartą dłonią, za każdym razem zwiększając siłę uderzenia. Europejska Rada Resuscytacji zaleca wykonanie do 5 takich uderzeń.
3. Jeśli powyższe rozwiązania nie dają efektu, można zastosować:
- uciśnięcia klatki piersiowej u niemowląt — Europejska Rada Resuscytacji zaleca wykonanie do 5 takich uciśnięć
- uciśnięcia nadbrzusza u pozostałych dzieci — Europejska Rada Resuscytacji zaleca wykonanie do 5 takich uciśnięć
4. Jeżeli do tej pory nie wezwano zespołu ratownictwa medycznego - należy to zrobić wykonując meldunek pod numerem: 999 lub 112.
5. Jeśli nasze postępowanie przyniesie pozytywny efekt i ciało obce opuści drogi oddechowe, a poszkodowany poczuje się lepiej, poinformuj zespół ratownictwa medycznego o zmianie sytuacji.
6. Jeśli powyższe postępowanie nie przyniesie pozytywnego efektu, a poszkodowany w dalszym ciągu się dławi, należy naprzemiennie wykonywać punkty 2 i 3.
7. W przypadku gdy poszkodowany traci przytomność, należy wykonać resuscytację krążeniowo-oddechową (cykle 30 uciśnięć klatki piersiowej, 2 oddechy ratownicze) rozpoczynając ją od wykonania 5 oddechów ratowniczych. O zmianie sytuacji należy poinformować służby ratownicze.
Pozyskanie wiedzy o tym, jak pomóc osobie, która się zadławiła, jest obowiązkiem każdego. Koniecznie zapamiętajcie wskazówki ratownika medycznego i bądźcie przygotowani.