Od 14 lat cierpi na bóle pleców. Okazało się, że to przez "błąd" przy porodzie

Katarzyna Grzelak
Amy jest matką trójki dzieci. Od kilkunastu lat cierpi na bóle kręgosłupa. Gdy w końcu ból stał się nie do wytrzymania, lekarze postanowili poddać kobietę dokładnym badaniom. Okazało się, że w jej kręgosłupie od kilkunastu lat tkwi fragment igły.
Amy od 14 lat cierpi na bóle kręgosłupa i nóg fot. News4Jax
Podczas wszystkich trzech porodów Amy miała podawane znieczulenie zewnątrzoponowe. Po dwóch pierwszych porodach nie odczuwała żadnych skutków ubocznych, a wszystko przebiegło szybko i sprawnie. Niestety trzeci poród był całkowicie inny. A niedługo po opuszczeniu szpitala Amy zaczęła uskarżać się na bóle pleców, szyi i nóg, na które wcześniej nie cierpiała.

W listopadzie ubiegłego roku, po 14 latach życia z ogromnym bólem, Amy w końcu odkryła, co jest jego przyczyną. Okazało się, że wszystko zaczęło się w 2003 roku w dniu, w którym na świat przyszedł Jacob. Podczas podania znieczulenia w trakcie porodu przez cesarskie cięcie, w Szpitalu Marynarki Wojennej w Jacksonville, kawałek igły ułamał się i utknął w jej kręgosłupie.


Amy przyznaje, że od zawsze podejrzewała, że coś jest nie tak, ale wcześniej nie zdecydowała się na badania. Dopiero, gdy lekarze skierowali ją na badanie tomografem, okazało się, że w jej kręgosłupie tkwi 3-centymetrowy kawałek metalu.

– Igła w rzeczywistości dotyka końcówki nerwu prowadzącego do lewej nogi, więc wyobraź sobie, że każdego dnia, idąc ulicą, nie możesz być pewna, czy nie upadniesz. Co się stanie, jeśli igła przetnie nerw albo przesunie się? Mogę zostać sparaliżowana – mówiła Amy w rozmowie z News4Jax.
Operacja usunięcia igły byłaby zbyt ryzykownafot. News4Jax
Bez szans na wyzdrowienie
Co w tym wszystkim najgorsze, to fakt, że odkrycie źródła bólu, nie przynosi Amy nadziei na wyzdrowienie. Lekarze stwierdzili, że operacja usunięcia igły byłaby zbyt ryzykowna, więc kobieta musi z nią żyć.

– Mam w kręgosłupie kawałek metalu i wiem, że będzie tam tkwił przez resztę mojego życia. Z czasem będzie coraz gorzej. To po prostu druzgocące. To absolutnie złe, co mi zrobili – ci, którzy nic nie powiedzieli – mówi zrozpaczona kobieta.

Adwokat Amy, Sean Cronin, powiedział, że nigdy w dotychczasowej karierze nie widział podobnego przypadku lekarskiej pomyłki.

– Od dawna zajmuję się błędami w sztuce lekarskiej. Miałem klientów, którzy ucierpieli przez igły. Ale nigdy nie widziałem, żeby igła została złamana i pozostawiona w czyimś kręgosłupie. I to dosłownie w kanale kręgowym. Nigdy czegoś takiego nie widziałem – podkreślił.

Rząd, pod który podlega szpital w Jacksonville, ma sześć miesięcy na odpowiedź ws. roszczeń Amy. Musi zdecydować, czy kobiecie należy się odszkodowanie za doznaną krzywdę. Przypadek Amy nie jest odosobniony. Od 2005 roku przeciwko szpitalowi wytoczono 14 spraw dotyczących błędów lekarskich.
Źródło: Kidspot