Pielęgniarka odesłała ucznia. Musiał wezwać rodziców, by odwieźli go na ostry dyżur

Ewa Podleśna-Ślusarczyk
Do nieprzyjemnej sytuacji doszło w Kaliszu. 14-latek zgłosił szkolnej pielęgniarce silne dolegliwości bólowe, ta jednak zbagatelizowała je. Dzięki pomocy kolegów chłopiec zawiadomił rodziców.
Jak rozpoznać zapalenie wyrostka robaczkowego? Pielęgniarka w Kaliszu zbagatelizowała ból ucznia. Fot. Jakub Orzechowski/Agencja Gazeta
Syn sam zadzwonił do rodziców o pomoc
Jak donoszą "Fakty Kaliskie", gdy rodzice dotarli do szkoły, stan syna był zły. W szpitalu okazało się, że miał zapalenie wyrostka i otrzewnej, co może stanowić zagrożenie zdrowia i życia. Rodzice ucznia Szkoły Podstawowej nr 18 w Kaliszu, są oburzeni brakiem udzielenia stosownej pomocy cierpiącemu dziecku.

Dyrektorka placówki broni pielęgniarki, uznając, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Jak tłumaczy, trudno było uznać, że ból jest nagły i niepokojący, bo dziecko zeznało, że boli go brzuch od poprzedniego dnia. Sam przyznał też, że zgłaszał to rodzicom, ale uznali, że ból wywołany był nadmiernym spożyciem chipsów, więc puścili syna do szkoły.


– Zdiagnozować wyrostek nie jest sprawą łatwą, bo czasami objawy są bardzo typowe, a czasami w ogóle nietypowe i nawet lekarze mają z tym problem. Rodzice, jeśli mieli wątpliwości, też mogli nie posyłać syna do szkoły z bolącym brzuchem – tłumaczy Aleksandra Stawicka.

Nikt ze szkoły nie zadzwonił do rodziców
Rodzice jednak także zauważają nieprawidłowości. Nikt rzekomo nie skontaktował się z nimi po tym, jak dziecko zgłosiło dolegliwości bólowe. Chłopiec musiał prosić kolegów o użyczenie telefonu, by skontaktować się z rodzicami i poprosić, by przyjechali i pomogli mu.

– Już nigdy nie puszczę syna bez komórki do szkoły. Być może telefon właśnie uratował mu życie – tłumaczy zdenerwowany ojciec. – Po ambulans też miał sam sobie zadzwonić?Tłumaczenie ze strony szkoły jest żenujące, skoro uważają, że wszystko jest ok. Przecież nikt ze szkoły do nas w ogóle nie zadzwonił – dodaje.

Sytuacja rzeczywiście trudna, bo zarówno rodzice, jak i pielęgniarka nie rozpoznali objawów zapalenia wyrostka. Przypominamy więc, jakie objawy mogą świadczyć o tym, że coś złego dzieje się z dzieckiem.

Co to jest zapalenie wyrostka robaczkowego?
Wyrostek robaczkowy to podłużny o wąski twór znajdujący się nad prawym talerzem biodrowym, czyli gdy odczuwamy silny ból w prawym dolnym kwadracie brzucha, może to wskazywać na zapalenie wyrostka.

Niestety w 80 proc. przypadków nieznane są przyczyny zapalenia, choć domniemywa się, że może to być efekt infekcji wirusowej, która powoduje czasowy obrzęk tkanki wyrostka. Jeżeli zostanie zatkane światło wyrostka robaczkowego, to znajdujące się w nim bakterie zaczynają się namnażać. Gdy nastąpi uszkodzenie błony śluzowej, bakterie przemieszczają się do ściany wyrostka, która ulega martwicy. Przedziurawienie jej powoduje, że ropna wydzielina wylewa się do jamy brzusznej i wywołuje zapalenie otrzewnej. Ostre zapalenie wyrostka występuje często.

Objawy zapalenia wyrostka robaczkowego
– ból brzucha ­– zaczyna się w okolicach pępka i ciągnie nad prawy talerz biodrowy, dolegliwości nasilają się przy ruchach
– utrata apetytu
– chronienie prawej strony i trudności w chodzeniu
– wymioty, początkowo pokarmowe, potem zielone z domieszką żółci
– stan podgorączkowy nie wyższy niż 38,5 st.C
– przyspieszenie czynności serca
– ból przy uciskaniu

Silny ból po prawej stronie wymaga konsultacji z lekarzem. Warto zgłosić się także do szpitala. Choremu nie powinno się podawać żadnych leków ani pokarmów, jeżeli dojdzie do operacji, pacjent powinien być na czczo. Objawy zapalenia wyrostka rozwijają się przez 2-3 dni.
źródło: "Fakty Kaliskie"