Rodzice to cwaniaki. Nauczycielki zdradzają, jak kombinują, odbierając dzieci

Ewa Podleśna-Ślusarczyk
Ludzie nie zdają sobie sprawy, co robią? No cóż, są różne teorie na ten temat. Wiele z nich świadczy jednak o tym, że rodzice doskonale zdają sobie sprawę, że źle robią, ale wolą to przemilczeć dla własnej wygody.
Jakie są kary za nieodebranie dziecka z przedszkola na czas. Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta
"Przepraszam, korki"
– Jestem nauczycielką przedszkola – zaczyna pani Maria. – Mam dosyć zwracania rodzicom uwagi, że zbyt późno odbierają swoje dzieci. Placówka czynna jest do 17.30. Potem każdy pracownik chce iść do domu. Jak ma to jednak zrobić, gdy rodzic przyjeżdża 17.40, 17.45 albo 18.00, bo jak twierdzi były korki. Nie ma w tym nic złego, jeśli dzieje się to naprawdę wyjątkowo. Każdemu może się to zdarzyć przecież, ja wszystko rozumiem, jestem też kierowcą i wiem, jak bywa na drogach. Gdy jednak ktoś notorycznie się spóźnia, kilkanaście razy w miesiącu, to zaczyna mnie to irytować. Przecież to brak szacunku dla innych. Wpada taki rodzic do mnie i krzyczy od progu, przepraszam korki, przepraszam, przedłużyło mi się spotkanie, sama Pani rozumie. Tylko, że zapomina, że ja też mam rodzinę, dzieci, które muszę odebrać, zakupy, które trzeba zrobić – opowiada.


Opisana przez panią Marię historia, nie jest niczym nowym. Wiele nauczycielek przedszkoli, żłobków i szkół mogłaby opowiedzieć identyczną. Rodzice nie dbają o innych, a przy tym są bezczelni i roszczeniowi. Na jednym z forów internetowych nauczycielki dzielą się swoimi doświadczeniami. To, o czym piszą, naprawdę może zszokować niektórych.

Księga skarg i zażaleń, czy szczera prawda?
– Matka notorycznie spóźnia się po dziecko. Bezczelnie wpada za pięć 18. Wie, że jak przyjedzie po 18, to zadzwonię po dyrektorkę, a ta ma obowiązek zawiadomić policję. Wpada więc z głupim uśmiechem i mówi, przepraszam. Czy ją obchodzi to, że moje dziecko siedzi w innym przedszkolu i czeka na matkę? Dobrze, że opiekuje się nią moja znajoma nauczycielka, wie, o co chodzi, więc zabiera mi dziecko do siebie. Nie ma bata na takich rodziców – napisała Magda.

– U nas dyrekcja poszła po rozum do głowy i odkąd zaczęła nakładać kary, to okazało się, że rodzice nagle nauczyli się punktualności. 50 zł za spóźnienie, to najlepsze rozwiązanie – tłumaczy Monika.

– Ja kiedyś zrobiłam błąd. Matka zadzwoniła, że spóźni się, bo stoi w korku. Umówiłam się z nią, że przekażę jej dziecko na mieście, bo mam ważną sprawę na poczcie. Nie przyszło mi do głowy, że robię źle, miałam tyle nieprzyjemności w pracy i groźbę, że ktoś może mnie podać za to do sądu. Mamuśka następnego dnia zgłosiła bowiem, że dziecko wyprowadziłam z placówki i szwendałam się z nim po mieście. Mam nauczkę do końca życia. Dziś, gdy rodzic się spóźnia, czekam cierpliwie w szkole. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żebym musiała dzwonić do dyrekcji. U nas po godzinie wzywam pomoc, o ile rodzic nie odbiera telefonu – Beata.

Procedury muszą być rygorystyczne
Rozwiązań jest wiele i nie ma odgórnych wytycznych, jakie są procedury na wypadek nieodebrania o czasie dziecka z przedszkola. Każda placówka ustala własne wytyczne, większość stosuje jednak podobny schemat.

1. Dzieci powinny być odbierane z przedszkola najpóźniej do godziny 17.00 (czasem jest to 18.00).

2. W wypadku, gdy dziecko nie zostanie odebrane po upływie czasu pracy przedszkola, nauczyciel zobowiązany jest powiadomić telefonicznie rodziców lub osoby upoważnione do odbioru o zaistniałym fakcie.

3. Gdy pod wskazanymi numerami telefonów (praca, dom, tel. komórkowy) nie można uzyskać informacji o miejscu pobytu rodziców lub osób upoważnionych nauczyciel oczekuje z dzieckiem w placówce przedszkolnej 1 godzinę.

4. Po upływie tego czasu nauczyciel powiadamia dyrektora przedszkola.

5. Dyrektor przedszkola podejmuje decyzję o poinformowaniu najbliższego komisariatu policji o niemożliwości skontaktowania się z rodzicami (prawnymi opiekunami) dziecka.

6. W przypadku braku możliwości powiadomienia dyrektora nauczyciel sam podejmuje decyzję o powiadomieniu policji.

7. W przypadku braku możliwości odbioru dziecka z przedszkola (w godzinach pracy przedszkola – sytuacje losowe) rodzice lub opiekunowie zobowiązani są do poinformowania o zaistniałej sytuacji oraz do uzgodnienia innego sposobu odbioru dziecka.

8. Z przebiegu zaistniałej sytuacji nauczyciel sporządza protokół zdarzenia podpisany przez świadków, który zostaje przekazany do wiadomości dyrektora, Rady Pedagogicznej i Rady Rodziców.

Szkoda, że rodzice wykazują tak mało zrozumienia dla nauczycielek i traktują je często jako nianie. O ile można zrozumieć sporadyczne przypadki, kiedy rodzic się spóźnia, o tyle notoryczne wykorzystywanie nauczycielek, jako pomoc przy dziecku po godzinach pracy, powinno być karane.