"Najbardziej boję się przestać rodzić dzieci". Zachodzą w ciążę po 40-tce, by nie czuć się starymi

Marta Kabulska
Nie dla 500 plus, nie z szaleńczej miłości. Ich decyzje są przemyślane. Wcale nie oznacza to, że będą gorszymi matkami. "Zaszłam w ciąże, żeby nie czuć się stara. A ty, dlaczego zdecydowałaś się na kolejne dziecko?" - pyta nasza bohaterka.
Późne macierzyństwo - powody, o których się nie mówi. Pixabay/forumkrakow
- Najbardziej boję się przestać rodzić dzieci - pierwsze tak szczere wyznanie pada z ust Kasi już po kilkunastu minutach naszego spotkania. Szybko wyjaśnia dalej, jakby z obawy przed oceną – Wiem, co sobie myślisz. Większość tak myśli – że jestem egoistką, dlatego rzadko głośno to mówię, ale uwierz mi takich kobiet, jak ja jest znacznie więcej. Jak myślisz, dlaczego te wszystkie 40-letnie kobiety znowu decydują się na nieprzepasane noce i kolejne pociągowe rozstępy? Świadomość, że nie będziemy mieć więcej dzieci, jest bolesna. Menopauza niczym tykająca bomba odlicza nasz czas. Moje dzieci dorastają, jeszcze chwila i założą własne rodziny, a ja chce się nacieszyć maleństwem, znów przeżyć pierwszy uśmiech dziecka i pierwszy ząbek, poczuć ten zapach, który mają tylko niemowlaki, tulić i kołysać, rozumiesz? - domaga się mojego potwierdzenia.


Pierwsze dziecko z wpadki
Kasia ma 39 lat i dwoje nastoletnich dzieci. Wcześnie wyszła za mąż. Przyjechała do Warszawy na studia. Na pierwszym roku poznała swojego męża. Po 2 miesiącach znajomości zobaczyła 2 kreski na ciążowym teście.

Kasia: Brałam wtedy pigułki. Nie mogłam uwierzyć, że nie zadziałały. Potem okazało się, że ciąże zawdzięczam nie tylko Adamowi, ale i grypie żołądkowej, która wypłukała tabletki z mojego organizmu.

Drugie z gorącej miłości
Pobraliśmy się, zanim dziecko przyszło na świat. Adam był dobrym mężem i ojcem. Zawsze wiedziałam, że nie chcę być matką jedynaka, a niewielka różnica wieku jest fajna dla dzieci. Kolejne wakacje, gdy Tola miała rok, przyniosły nie tylko piękną opaleniznę, ale i ciążę. Dzięki pomocy Adama i jego rodziny (moja niestety mieszkała daleko), skończyłam studia, znalazłam pracę. Dzieci szybko rosły, a ja z każdą kolejną świeczką na ich torcie czułam coraz większą tęsknotę za niemowlakiem. Kocham moje córki bardzo i czerpię wielką radość z ich dojrzewania. Każdy wiek przynosi coś nowego. Teraz Tola przeżywa swoją pierwszą miłość, a Natalka planuje pójście na pierwszą „prawdziwą” imprezę. Nie mówię, że jest łatwo, ale staram się cieszyć każdą chwilę, bo czas szybko płynie.
Drugie dziecko było planowane.Pixabay/estebantroncosofoto0
Trzecie ze strachu przed starością
Nie zaglądam kobietom do wózków na ulicy, ale kiedy moja przyjaciółka w wieku 41-lat zaszłą w ciążę, a ja zaczęłam towarzyszyć jej w zakupach dla dziecka, powoli pojawiła się tęsknota, ale główne uczucie to... strach. Zazdrościłam jej, że przeżyje te wszystkie niesamowite, niezapomniane chwile, bo niezależnie, jak bardzo ciężko jest przy niemowlaku, poród i początki macierzyństwa wiążą się z niesamowitą dawką emocji. Wtedy dotarło do mnie, że przyjdzie taki moment, w którym nigdy nie będę już miała szansy przeżyć tych chwil.

Możesz się zgadzać ze mną lub nie, ale ja twierdzę, że dziecko odmładza. Musisz znaleźć w sobie siłę na wszystkie te zabawy i ganiania. Świadomość, że za chwilę będzie dla mnie za późno, jest okrutna. Zwłaszcza że dla Adama jeszcze długo nie będzie za późno. On tego nie rozumie. A ja niemal czuję tykający zegar.

Myślisz, że Mołek czy te wszystkie gwiazdy, decydują się na ciążę po 40. roku życia, bo nagle wybuchł wulkan miłości między nimi, a ich partnerami? One boją się starości jak ja. I nie chodzi tu o lęk przed kolejną zmarszczką na twarzy, ale bycie kobietą, która już tylko czeka na wnuki, bo nie może mieć własnych dzieci. Nie oczekuję, że zrozumiesz, ale proszę, napisz o tym, bo takich kobiet jest wiele i nie ma w tym nic złego, że dziecko pozwala nam na dłużej zachować młodość. Przecież je kochamy, dbamy i dajemy wszystko, co najlepsze.