„Spójrzmy prawdzie w oczy”. Dlaczego mądre kobiety, w kwestii miłości, dokonują bardzo głupich wyborów?

Ola Wrona
Wyobraź sobie, że masz koleżankę. Inteligentną, wykształconą, ładną, dobrze radzącą sobie w życiu, samotną. Może nawet nie musisz sobie tego wyobrażać, większość z nas miała okazję poznać takie kobiety. Kobiety, które do znudzenia słyszą ten sam tekst: „Jak taka świetna osoba, jak ty, może nie mieć faceta? Niewiarygodne…”.
Fot. Pexels / Unsplash / CC0 License
Książę czy żaba
Oczywiście ty jej tego nie mówisz. Wiesz dobrze, że jednocześnie ją to smuci i irytuje, że może i chciałaby wreszcie się z kimś związać, ale od lat nie może spotkać nikogo, kto sprawiłby że jej serce mocniej zabije. Pewnego dnia dzwoni do Ciebie i cała w skowronkach informuje, że tak, nareszcie, spotkała tego jedynego i koniecznie musi was sobie przedstawić. Cieszysz się jej szczęściem i z niecierpliwością czekasz na poznanie tego księcia na białym koniu, tymczasem po kilku minutach spotkania wiesz już, że masz do czynienia z klasyczną żabą, której nie pomogą nawet setki pocałunków prawdziwej miłości. Pozostanie żabą i już.


Tu nawet nie chodzi o twój gust i uprzedzenia. Znasz tę dziewczynę od lat i od razu widzisz, że to co rozgrywa się na twoich oczach, nie ma szans się udać. Czujesz nadciągającą katastrofę, ale nagłe uczucie jakim zapałała twoja koleżanka skutecznie udaremnia próby jej powstrzymania. Masz to dziwne, smutne przeczucie, że właśnie poznałaś jej przyszłego byłego męża. Nie rozumiesz tylko jednej rzeczy, co ona w nim widzi? Pozwól, że spróbuję ci to wyjaśnić.

Gdzie ja miałam oczy?
Powodów, z których mądre kobiety dokonują głupich wyborów, jest co najmniej kilka. Jedną z możliwości jest to, że Pan Żaba miał szczęście, trafić w idealny czas. Badania pokazują, że podczas emocjonalnych kryzysów jesteśmy bardziej podatni na bezmyślne zakochiwanie się. Rozwód, rozstanie, śmierć członka rodziny, utrata pracy… to nie są najlepsze momenty na randkowanie. No chyba, że jest nam to zupełnie obojętne, w czyje ramiona wylejemy łzy.

Kolejną zwodniczą siłą jest pociąg seksualny. Chęć romansu, chemia, wzajemne przyciąganie, to może zadziałać jak narkotyk. Obsesja na punkcie mężczyzny sprawia, że mylimy pożądanie z intymnością. Kiedy zaczynają buzować hormony, ciężko jest zachować trzeźwość myślenia, choć dla koleżanek Pan Żaba może wcale nie wydawać się atrakcyjny. Na pewno znacie ten słynny lament pt. „Co ja w nim widziałam?”. Nie musiałaś nic widzieć.

P(l)an bez wad
Udaje ci się nareszcie spotkać z koleżanką sam na sam. Nie jest to łatwe, bo jej nowy facet przesłania jej teraz cały świat. Spokojnie i grzecznie pytasz ją, co tak właściwie sprawia, że jej wybranek jest tak wyjątkowy, w odpowiedzi widzisz maślane oczy i słyszysz tęskne: „Jest taki mądry. Potrafi sam naprawić zmywarkę.”. Opada cię szczęka, opadają ręce… właściwie to opada ci wszystko. Przez następną godzinę dowiadujesz się, że tak właściwie to Pan Żaba ma same zalety i zero wad. Podejrzewasz przez chwilę, że to NASA wypuściło go na ziemię w ramach eksperymentu, jak idealny człowiek poradzi sobie w tak nieidealnym świecie. Czekaj, czekaj… a może to co innego, jak to się nazywało? Idealizowanie?
„Spójrzmy prawdzie w oczy” mówi koleżanka „ty masz już męża i dzieci, Agata wychodzi za mąż, a ja… młodsza przecież nie będę!”. Gdybyś była postacią z kreskówki, nad twoją głową zapaliłaby się właśnie narysowana żarówka. Rozpacz i strach, najgorsza ale i jedna z największych motywacji sprzyjająca wchodzeniu w skazane na porażkę związki. Czas leci, zegar biologiczny tyka, znajomi i rodzina się dopytują. Panie Żabo, ale ci się trafiło!

Trudna lekcja
Jest jeszcze jedna kwestia, na którą wcześniej nie zwróciłaś uwagi. Wiesz o tym, że Twoja koleżanka jest mądra, ładna i atrakcyjna, ale ona zawsze miała pełno kompleksów. Niska samoocena sprawia, że znacząco zaniżamy własne standardy, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Nareszcie znalazła kogoś, kto rekompensuje jej te braki… tylko czy na pewno o to chodzi?

Uśmiechasz się pod nosem i łapiesz ją za rękę. „Cieszę się twoim szczęściem” mówisz, choć wiesz, że nie potrwa ono zbyt długo. Wiesz, że nic na to nie poradzisz, musi sama odrobić tę lekcję.

Źródło: psychologytoday.com