Na zdjęciu mama przytula się z córką.
To nie jest nic dziwnego, że rodzice zazdroszczą czegoś swoim dzieciom. storyblock.com

Zadałam rodzicom takie trochę przewrotne pytanie: czego zazdrościmy naszym dzieciom? Odpowiedzi pokazały, że nie chodzi tylko o energię, beztroskę czy drzemki w ciągu dnia. Wiele głosów dotyczyło czegoś znacznie ważniejszego – bezpiecznego dzieciństwa, bliskości i słów, których sami nigdy nie usłyszeli.

REKLAMA

Spodziewałam się odpowiedzi o drzemkach w ciągu dnia, energii nie do zdarcia, spontaniczności i tej dziecięcej radości z byle czego. I oczywiście, takie głosy też się pojawiły.

Niekończące się pokłady energii

Jedna z mam napisała, że gdyby jej dziecko oddało jej chociaż pięć procent swojej energii, mogłaby "latać na wysokich obrotach przez cały dzień". Inna wspominała o zazdrości o sen w dzień, entuzjazm i ciekawość świata, która nie gaśnie nawet po ośmiu godzinach w przedszkolu.

Wiele mam zwracało uwagę na beztroskę dzieci. Na to, że mają całe życie przed sobą, że niczego im nie brakuje, że po intensywnym dniu nadal biegają, skaczą i śpiewają, podczas gdy dorosły ledwo "podpiera się nosem" po pracy. Ktoś pisał o pomysłowości w wymyślaniu zabaw i o energii, która zdaje się niewyczerpana, nawet po dniu pełnym wrażeń.

Były też głosy bardziej zdystansowane. Jedna z mam przyznała, że widzi, jak dobre dzieciństwo mają jej dzieci, ale nie potrafi zazdrościć im czegokolwiek. I to też wybrzmiało bardzo prawdziwie.

Ale im dalej czytałam, tym częściej pojawiały się odpowiedzi, które ściskały za gardło. Bo okazało się, że wiele osób nie zazdrości dzieciom energii ani beztroski. Zazdrości im bezpiecznego dzieciństwa.

Ciepły obiad i przytulenie na dobranoc

Jedna z mam napisała, że najbardziej zazdrości dzieciom tego, że mają ojca – czego jej samej nie było dane doświadczyć. Inna opisała codzienność swojej córki – powrót z przedszkola, ciepły obiad, tulenie, wspólnie spędzony czas, czytaną co wieczór bajkę na dobranoc. Przyznała, że jako dziecko dosłownie nie miała co jeść, dlatego dziś zazdrości córce tego spokojnego dzieciństwa i uczucia pełnego brzuszka przed snem. Dodała jednak coś bardzo ważnego, że choć zazdrości, to jednocześnie cieszy się, że może to dać własnemu dziecku.

Tata, który zazdrości dzieciom mamy

W komentarzach odezwał się też tata, który napisał, że jego dzieci mają ogromne szczęście mieć tak troskliwą mamę – pełną cierpliwości, energii i determinacji. A jeśli już miałby czegoś zazdrościć, to tego, że jedzą i nie tyją oraz że potrafią zrobić czterdzieści tysięcy kroków dziennie bez zadyszki.

Pustka, którą trudno wypełnić

Najbardziej poruszające były jednak te głosy, które dotykały emocjonalnych braków z dzieciństwa. Jedna z mam napisała, że zazdrości swoim dzieciom tego, że codziennie słyszą, że są kochane, ważne i że ktoś jest z nich dumny. Dodała zdanie, które bardzo mnie poruszyło: "Ja nigdy takich słów nie usłyszałam. Nikt mi nie powiedział, że jestem ważna."

I chyba właśnie to najbardziej wybrzmiało z tych wszystkich odpowiedzi.

Moje pytanie uruchomiło bardzo ważną rzecz. Dla dzieci (także tych już dorosłych dziś) najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa i bycie widzianym. Każdy w dzieciństwie powinien też doświadczyć tego, że ktoś jest obok – emocjonalnie, nie tylko fizycznie.

I może właśnie dlatego tak wielu rodziców, mimo własnych braków, robi dziś wszystko, żeby ich dzieci miały to, czego one same nie dostały.