dziewczynka rysuje
Zamiast odwagi w byciu sobą, zbyt często uczymy dzieci dopasowania do cudzych oczekiwań. fot. Storyblocks.com

Jedna kartka, kilka kredek i dziecięca wyobraźnia – tyle wystarczyło, by małe marzenie stało się powodem do wstydu. Córka mojej przyjaciółki wróciła ze szkoły ze spuszczoną głową i powiedziała słowa, które zostaną w mojej pamięci na długo. Ta historia pokazuje, jak szybko zamiast odwagi uczymy dzieci autocenzury i lęku przed oceną.

REKLAMA

To była zwykła lekcja plastyki...

Ada, siedmioletnia córka mojej przyjaciółki uwielbiała rysować księżniczki. Zawsze miała ze sobą kolorowe kredki i flamastry, rysowała zamki, sukienki, korony. Na ostatniej lekcji plastyki jednak pewien chłopiec z jej klasy zaczął się z niej śmiać: "Haha, znowu księżniczki! Kto jeszcze w to wierzy?". Inni chłopcy podchwycili żart i nagle to, co było powodem dumy, stało się źródłem wstydu.

Dziecięca wyobraźnia kontra szkolne realia

W świecie dziecka rysowanie księżniczek to nie tylko zabawa. To sposób na wyrażenie siebie. Ale w szkole, gdzie bardzo szybko uczymy się, co "wypada", a co jest "śmieszne", taki rysunek może zostać użyty jako narzędzie drwiny. I dziecko, które jeszcze wczoraj rysowało z zachwytem, dziś odkłada kredki, bo boi się kolejnego śmiechu.

To właśnie w takich momentach rodzi się autocenzura. Dziecko myśli sobie: "Nie narysuję tego, co lubię, żeby inni się nie śmiali". Dla nas – dorosłych – to brzmi banalnie, ale dla dziecka to pierwsza lekcja, że nie warto być sobą i lepiej dopasować się do większości. I to jest smutniejsze niż jakakolwiek zła ocena.

Skąd w dzieciach ten śmiech?

Śmiech nie bierze się znikąd. Dzieci powtarzają to, co widzą i słyszą od dorosłych: że chłopcy nie powinni płakać, dziewczynki nie powinny marzyć o bajkach, że są rzeczy "poważne" i rzeczy "śmieszne". A potem odtwarzają to w klasie, testując na rówieśnikach, kto się dostosuje, a kto zostanie ośmieszony.

Kiedy usłyszałam tę historię, pomyślałam o swoim dziecku. Czy i ono kiedyś wróci ze szkoły z podobnymi słowami? Czy powie mi: "Mamo, nie mogę już… bo inni się śmieją"? I wtedy zrozumiałam, że naszą rolą – jako rodziców – jest wzmacnianie dzieci, by nie bały się być sobą, nawet jeśli klasa patrzy krzywo.

Odwaga zamiast wstydu

Możemy nauczyć dzieci, że śmiech innych nie odbiera wartości temu, co robią. Że ich rysunki, pasje i marzenia są ważne, nawet jeśli komuś wydają się śmieszne.

Szkoła powinna być miejscem, gdzie rozwija się wyobraźnię, a nie ją tłumi. Bo jeśli dziś dziecko boi się narysować księżniczkę, to jutro może bać się powiedzieć głośno, kim chce być naprawdę.

Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: