
Wieczorne rytuały z dzieckiem to coś więcej niż codzienna rutyna – to inwestycja w więź i poczucie bezpieczeństwa. Wspólny czas, rozmowy i drobne gesty budują relację, która dojrzewa razem z dzieckiem. To właśnie dzięki takim chwilom dzieci czują się kochane i chętne do rozmów z rodzicami.
Zaangażowani rodzice w dzisiejszym zabieganym świecie są na wagę złota. Kiedy spotykam takie świadome i spełniające się w rodzicielstwie osoby, zawsze jestem pełna podziwu. Łączenie wielu ról we współczesnych realiach nie jest łatwe: większość rodziców równocześnie opiekuje się i wychowuje dzieci, pracuje zawodowo, a przy tym też ma pasje, angażuje się społecznie i wypełnia domowe obowiązki.
Dziś rodzice nie zawsze też mają przy dzieciach pomoc bliskich, więc jeśli codziennie znajdują przestrzeń na czas z dzieckiem, to – choć brzmi to trochę przerażająco – należy im się uznanie. Ostatnio na Threads trafiłam na post takiego właśnie zaangażowanego ojca, którego słowa bardzo mnie poruszyły.
Wieczorny wspólny czas z dzieckiem
"Wieczorne rytuały z dzieckiem. My z córką mamy walki w łóżku, wygłupy i przepychanki. Po prostu przychodzi i zaczyna "zaczepiać" czy to poduszką, czy to inaczej. Córka jest twardym przeciwnikiem, ma trzynaście lat, więc swoją siłę ma. Zazwyczaj przegrywam (oboje znamy granice, słowo stop lub brak ochoty na wygłupy).
Czasem po prostu leżymy obok siebie i rozmawiamy, niekiedy bardzo poważnie np "sprawy sercowe" które potrzebuje przegadać. Macie jakieś wspólne z dziećmi aktywności?" – napisał użytkownik o nicku pawelstypa, który dodatkowo zaznacza, że jest samodzielnym tatą.
Inwestycja w relację
Jego wpis pokazuje, że inwestycja w czas z dzieckiem, dbanie o relację, bliskość i rozmowę, po latach tylko procentują. W komentarzu do postu mężczyzna przyznał, że kiedy córka była młodsza, spędzali wieczory na czytaniu książek, przytulaniu się i spaniu wspólnie.
Teraz jako nastolatka, dziewczynka z łatwością rozmawia z tatą o emocjach, trudnych przeżyciach i swoich przemyśleniach. Dziś to wzruszająca, głęboka relacja oparta na zaufaniu, którą tata dziewczynki budował przez lata.
Tu widać bardzo wyraźnie jak ważne dla dziecka są rytuały i powtarzalność zachowań opiekuna. Gdy dziecko spędza z rodzicem czas, nie tylko rozwija się lepiej (bo czuje się spokojne i zaopiekowane), ale również buduje się w ten sposób zaufanie i przywiązanie. Jak łatwo przewidzieć, po latach to bardzo procentuje.
Bo nawet gdy dzieci stają się nastolatkami, które bywają skryte i nie wszystkimi aspektami swojego życia chcą dzielić się z rodzicami, to dzięki zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa łatwiej otwierają się na rozmowę o swoich aktualnych problemach i doświadczeniach. Dlatego tak ważne są te codzienne, czasem naprawdę krótkie, ale symboliczne, chwile – wspólne czytanie, rozmowy, żarty czy rodzinne rytuały.
To właśnie one stają się fundamentem więzi, która dojrzewa wraz z dzieckiem. Dzięki poczuciu bliskości z rodzicem dziecko czuje, że zawsze ma w opiekunie oparcie. Zaangażowanie i obecność nie wymagają wielkich gestów – liczy się uważność i czas, który poświęcamy. A to, co dziś wydaje się zwykłą codziennością, w przyszłości może okazać się inwestycją w relację.
