
Dla wielu rodziców wizyta teściów wiąże się z napięciem – zwłaszcza gdy pada magiczne pytanie: "to gdzie się położymy?". Nie każdy dom jest gotowy na dodatkowych lokatorów i nie każdy rodzic ma siłę na goszczenie przez całą dobę. Jak w kulturalny sposób zasugerować teściom hotel i nie narazić się na rodzinny dramat?
Gościnność w teorii brzmi pięknie, ale w praktyce oznacza dodatkowe pranie, gotowanie i brak prywatności. W małym mieszkaniu czy domu z dziećmi, nocowanie teściów może zamienić się w logistyczny koszmar.
A jednak wielu z nas czuje, że trudno odmówić, bo przecież "to rodzina". Ale czy naprawdę musimy stawiać własny komfort na ostatnim miejscu?
Szczerze i bez wymówek
Autorka portalu Scary Mommy radzi, by w takiej sytuacji nie wymyślać wymówek:
"Nie mów: ‘Nie mamy miejsca’, bo może w przyszłości je zdobędziesz i wtedy będziesz potrzebować innej wymówki. Nie mów: ‘Dziecko potrzebuje ciszy’, bo za kilka lat dorośnie. Powiedz po prostu: ‘Lepiej by było, gdybyś zatrzymał się gdzie indziej’".
To proste, a jednocześnie najtrudniejsze, bo wymaga odwagi i jasnego postawienia granic.
Im bardziej tłumaczysz, tym większa szansa, że wpadniesz w dyskusję bez końca. Teściowie zaczną podważać twoje argumenty ("ale my się zmieścimy!", "ale my lubimy hałas!"), a ty ugrzęźniesz w poczuciu winy. Jeśli zamiast konkretnego powodu dasz krótką, neutralną informację – kończysz temat, zanim zacznie się kłótnia.
Hotel jako prezent?
Jeśli sytuacja finansowa na to pozwala, można podejść do sprawy inaczej – pomóc w rezerwacji hotelu czy innego miejsca noclegowego i dorzucić od siebie mały upominek.
"Poproś recepcję hotelu lub gospodarza o przemycenie od ciebie drobnego powitalnego prezentu, na przykład świeżych kwiatów i butelki wina" – podpowiada autorka serwisu Scary Mommy.
To nie odrzucenie, a forma troski, bo przecież zależy nam na dobrych relacjach, tylko w granicach, które są dla nas bezpieczne.
Co, gdy nadejdzie kryzys?
Co, jeśli mimo wszystko dojdzie do sprzeczki? Autorka radzi:
"Jeśli naprawdę się wkurzą i zrobią z tego wielką aferę… cóż, nie jestem pewna, czy w ogóle chcesz, żeby tacy ludzie cię odwiedzali. Jeśli nie chcą przyjeżdzać tylko dlatego, że nie mogą u ciebie mieszkać, może w ogóle nie powinni przyjeżdżać?".
To mocne słowa, ale czasem właśnie tak wygląda prawda.
Jeśli ktoś przyjeżdża tylko po to, by narzucić swoje warunki, to czy naprawdę jest to wizyta, na którą czekasz?
Źródło: scarymommy.com
