
Nie każda bajka jest "bezpieczna" dla małych dzieci. Nawet ta, która wydaje się niewinną rozrywką. Psycholożki Aleksandra Belta-Iwacz i Alicja Kost przestrzegają rodziców, że pewna popularna wśród dzieci bajka to jeden z najbardziej bodźcujących tytułów, jakie oglądają dziś maluchy. Skutki mogą być poważne: problemy ze snem, nerwowość i kłopoty z koncentracją.
Ile bajek może oglądać dziecko?
Specjaliści nie mają wątpliwości: dziecko do 18. miesiąca życia nie powinno oglądać żadnych bajek. Maluchy w wieku 2–5 lat mogą spędzać przed ekranem maksymalnie godzinę dziennie – i to tylko w ramach górnego limitu.
"Im mniej, tym lepiej" – podkreślają psychologowie.
Ale oprócz czasu równie ważne jest, co dziecko ogląda.
"Psi Patrol" na cenzurowanym
Hit w przedszkolach, ulubiona bajka wielu maluchów, czyli "Psi Patrol", zdaniem ekspertów może przynieść więcej szkody niż pożytku. Sylwia Turczyn, nauczycielka i autorka profilu nowe_montessori, ostrzega:
"Chcesz zadbać o integrację sensoryczną swojego dziecka? Nie dawaj do oglądania bajki 'Psi Patrol'. To najbardziej bodźcująca bajka aktualnie puszczana dzieciom. Myślisz, że ta bajka uspokaja, bo dziecko siedzi nieruchomo i w końcu przez chwilę jest cisza? Niestety to jest tylko pozorne uspokojenie. Dziecko robi się spokojne na zewnątrz – takie się nam wydaje, gdy siedzi nieruchomo i patrzy w ekran. W rzeczywistości jest całe napięte, bo próbuje skupić wzrok, sfiksować go na nieustannie migającym ekranie. Każdy bodziec z ekranu mózg dziecka próbuje przeanalizować. Gdy porównać to z analogową zabawą – wtedy mózg dokonuje analizy szeregowej, czyli wybiera bodźce istotne i mniej istotne, dziecko analizuje, zastanawia się, co powiedzieć" – ostrzega nauczycielka Sylwia Turczyn.
Dlaczego ta bajka jest zła? Kadry zmieniają się w takim tempie, że nawet dorosłemu trudno je śledzić. A dzieci, które jeszcze nie potrafią filtrować informacji, są nimi wręcz zalewane. Efektem tego może być nerwowość, rozdrażnienie i problemy ze snem, które często pojawiają się dopiero po wyłączeniu bajki.
Co na to psychologowie?
Psycholożka Aleksandra Belta-Iwacz podkreśla, że mózg dziecka nie jest przystosowany do tak szybkiej akcji. Jeśli maluch koniecznie chce oglądać "Psi Patrol", warto – paradoksalnie – rozważyć opcję zwolnienia tempa odtwarzania. To pozwoli zmniejszyć ilość bodźców.
Z kolei Alicja Kost, autorka bloga Mataja.pl, przypomina o badaniach na przykładzie "SpongeBoba". W tej bajce kadry zmieniają się co 11 sekund, co powoduje "przeciążenie mózgu". Dla porównania – w spokojnym "Kajtusiu" jedna scena trwa średnio 34 sekundy. Różnica jest więc kolosalna.
"Mózg małych dzieci nie jest przystosowany do szybkiej akcji, w której często i szybko zmieniają się kadry, są szybkie cięcia, a postacie wyskakują nagle i znikąd. Wykazano to na przykładzie SpongeBoba, który dzieciakom poniżej 5. roku życia po prostu muli mózg – akcja i tempo tej bajki tak mocno absorbują mózg dziecka, że zachowuje się on jak dysk komputera, któremu kazano przetworzyć za dużo informacji naraz. W tym badaniu w opozycji do SpongeBoba stała bajka Kajtuś, która toczy się znacznie wolniejszym tempem, bowiem kadry zmieniają się w niej średnio raz na 34 sekundy, podczas gdy w GąbkowymBobie ta zmiana następuje co 11 sekund. Warto więc sprawdzać, czy bajka, którą ogląda dziecko, rzeczywiście przeznaczona jest dla jego grupy wiekowej" – podkreśla Alicja Kost.
Jak wybierać bajki dla dzieci?
Oprócz tempa akcji liczy się też treść. Bajki powinny:
Specjaliści podają przykład australijskiej produkcji "Bluey" – bajki spokojnej, pełnej humoru i emocji, która wspiera rozwój dzieci w wieku 3–7 lat.
A wy co najczęściej puszczacie swoim dzieciom?
Źródło: chillizet.pl
