dziecko płacze i się złości
Na atak złości czy płaczu warto nauczyć się reagować spokojem i cierpliwością. fot. mirrorobserver/storyblocks.com

Każde dziecko przeżywa chwile złości i frustracji, które potrafią zaskoczyć nawet najbardziej cierpliwego rodzica. Krzyk, płacz czy tupanie nogami to nie wymuszanie, ale sygnał, że maluch nie radzi sobie z emocjami. Psychologowie podpowiadają sprawdzone sposoby, jak wspierać dziecko w takich momentach.

REKLAMA

Dzieci uczą się zarządzania emocjami

Każdy rodzic zna sytuacje, gdy jego dziecko wybucha płaczem, krzykiem albo tupie nogami ze złości. Z boku może to wyglądać jak "wymuszanie czegoś przez dziecko", ale psychologowie podkreślają, że takie chwile są czymś więcej – to sygnały, że dziecko nie radzi sobie z emocjami i potrzebuje naszego wsparcia.

Zamiast traktować jego zachowanie jako powód do wstydu czy złości, spróbuj popatrzeć na jego wybuch emocji jak na okazję do budowania więzi i uczenia regulacji.

W portalu scarymommy.com eksperci ds. wychowania podzielili się sprawdzonymi sposobami, jak reagować, gdy mały człowiek przeżywa swój dramat. Oto kilka najlepiej sprawdzających się metod:

1. Zamiast oceniać – bądź zainteresowana

Katie Lear, licencjonowana terapeutka zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, radzi, by w pierwszej kolejności zapytać siebie: "Co moje dziecko chce mi w ten sposób zakomunikować?".

Kryzys rzadko pojawia się bez powodu – dziecko albo potrzebuje uwagi, albo próbuje uniknąć trudnej sytuacji, może jest przebodźcowane albo zmęczone. Kiedy rodzic spojrzy na awanturę jako formę komunikatu, łatwiej jest mu pomóc dziecku w bardziej konstruktywny sposób.

2. Daj przestrzeń, ale bądź obok

Laura Todd, terapeutka dzieci, podkreśla, że nie zawsze warto od razu wchodzić w interakcję. Dziecko w silnych emocjach nie jest w stanie jasno i logicznie myśleć. Lepiej spokojnie poczekać obok, pokazując swoją obecność. To daje mu poczucie bezpieczeństwa, a nam chwilę na złapanie własnego oddechu.

3. Rozróżniaj: pocieszenie czy granica

Lear zwraca uwagę, że czasem dziecko potrzebuje ukojenia, a czasem konsekwentnego trzymania się zasad. Todd dodaje: jeśli źródłem wybuchu emocji jest smutek czy strach – warto przytulić i ukoić. Jeśli jednak złość wynika z tego, że rodzic czegoś odmówił (postawił granicę) – granica powinna pozostać zachowana i nie można ulegać namowom.

4. Zachęcaj do rozmowy zamiast krzyku

Lorain Moorehead, terapeutka rodzinna, radzi wspierać dziecko w wyrażaniu uczuć słowami. Czasem wystarczy chwila oddechu i przerwa, by kilkulatek potrafił powiedzieć: "Chciałam, żeby wyszło inaczej". Takie doświadczenie uczy, że jasne i spokojne komunikowanie potrzeb daje więcej niż krzyk czy rzucanie przedmiotami.

5. Dopasuj reakcję do miejsca

W domu łatwiej o bezpieczną przestrzeń na emocje – tam możemy pozwolić dziecku wykrzyczeć się czy wywalić zabawki z pudełka w złości. Publicznie, jak zauważa Todd, warto sięgnąć po inne narzędzia: zadbać o szybkie przeniesienie się w spokojniejsze miejsce. Takie, w którym dziecko będzie mogło spokojnie wyrazić swoje uczucia, bez krzywdzących i oceniających komentarzy osób trzecich.

6. Prowadź "emocjonalną prognozę pogody"

"Zbyt mało snu, brak przekąski czy duża zmiana w rutynie mogą sprawić, że dziecko wybuchnie" – mówi Lear. Dlatego warto patrzeć na cały dzień jak na prognozę – jeśli maluch jest już zmęczony czy głodny, łatwiej przewidzieć, że granica cierpliwości będzie krótsza.

Wtedy można np. zaplanować, że zakupy zrobimy bez dziecka (a to zostanie np. z tatą w domu), bo istnieje większa szansa, że wizyta w markecie skończy się płaczem. Dzięki temu rodzic reaguje spokojniej i z większym zrozumieniem.

7. Uprzedzaj, zanim dojdzie do wybuchu

Todd podkreśla wagę przygotowania dziecka na sytuacje trudne. Jeśli idziemy do sklepu, jasno mówimy: "Dzisiaj nie kupujemy zabawek". Dzięki temu dziecko wie, czego się spodziewać, a ryzyko rozczarowania i napadu złości spada.

8. Stwórz bezpieczny kącik na emocje

Lear poleca stworzenie w domu miejsca, gdzie dziecko może się wyciszyć – np. kącik z kocem i poduszkami. Nie chodzi o karę, ale o przestrzeń, gdzie maluch może "wyrzucić" emocje w bezpieczny sposób. Taki azyl pomaga szybciej wrócić do równowagi i pokazuje dziecku, że ma prawo do trudnych uczuć.

Kryzysy dziecięce to nie tylko trudne chwile – to także okazja do nauki i pogłębienia więzi. Jak podkreślają specjaliści, najważniejsze jest, by dziecko czuło, że w tych burzach nie jest samo.

A my, jako rodzice, możemy stać się dla niego spokojną przystanią, w której w bezpieczny sposób dziecko będzie czuło się emocjonalnie zaopiekowane.

Źródło: scarymommy.com

Czytaj także: