Jak rozsądnie zaplanować zakup szkolnej elektroniki, nie przekraczając budżetu 1000 zł? Nawet przy ograniczonych środkach można skompletować solidną wyprawkę elektroniczną dzięki używanym smartfonem i tabletom sprzedawanych w serwisie ogłoszeniowym OLX.
Jak rozsądnie zaplanować zakup szkolnej elektroniki, nie przekraczając budżetu 1000 zł? Nawet przy ograniczonych środkach można skompletować solidną wyprawkę elektroniczną dzięki używanym smartfonem i tabletom sprzedawanych w serwisie ogłoszeniowym OLX. Fot. mama:Du

Wyprawka szkolna to wydatki. Niemałe. Nie tylko dlatego, że w ostatnich latach wszystko drożeje. Przede wszystkim dzieciaki, w tym i moja pociecha, mają większe potrzeby niż tylko zeszyty i inne przybory. Dziś marzy im się wracać do szkoły ze smartfonem czy tabletem. Jak to uwzględnić w mniejszym budżecie?

MATERIAŁ REKLAMOWY

REKLAMA

Z okazji tegorocznego powrotu do szkoły mojego dziecka, które już od jakiegoś czasu wierci mi dziurę w brzuchu w sprawie zakupu lepszego urządzenia mobilnego, postanowiłam przeprowadzić pewien test. Udało mi się wygospodarować maksymalnie 1000 zł na sprzęt elektroniczny w ramach wyprawki szkolnej. I teraz zagwozdka.

Czy da się rozsądnie zaplanować zakup szkolnej elektroniki, nie przekraczając tej kwoty? Rozsądnie, czyli tak, żeby nie żałować, a jednocześnie zapewnić dziecku sprzęt spełniający szkolne wymagania. Teoretycznie można kupić coś nowego z najniższej półki cenowej. Dziecko może jednak kręcić nosem na taki kompromis kosztem wydajności.

logo
Fot. mama:Du

Gdzie zatem szukać ratunku? Wprawdzie dzięki promocjom można zdziałać cuda, ale trzeba mieć szczęście i trafić we właściwy moment. Dlatego jako rodzic, który zawziął się, by przy ograniczonych środkach mimo wszystko zafundować szkolniakowi solidniejszy smartfon czy tablet, ruszyłam eksplorować świat tzw. urządzeń z drugiej ręki.

Tak, wiem, niektórzy na ten pomysł zrobią wielkie oczy, z których będzie można wyczytać pytanie: naprawdę chcesz kupować używany sprzęt? Ktoś dopyta, czy nie boisz się scenariusza, że będzie popsuty albo wyglądał tak, że dziecko wolałby się z nim nie pokazywać. Te wątpliwości da się rozwiać, trzeba wiedzieć tylko, gdzie i jak szukać.

logo

Każde przedsięwzięcie niesie zawsze jakieś ryzyko. Faktem jest jednak, że na platformach oferujących zakup elektroniki z rynku wtórnego da się dorwać modele wyższej klasy w bardzo dobrym stanie za atrakcyjną cenę. Korzyści są nie tylko ekonomiczne (oszczędności!), ale także ekologiczne, bo sprzęty zyskują drugie życie.

Na co zwrócić uwagę przy wyborze takiego urządzenia? W pierwszej kolejności sprawdzić sprzedawcę: jak długo handluje i jakie ma opinie. Koniecznie celować w ogłoszenia bogate w zdjęcia prezentujące stan towaru. Warto poprosić o datę i dowód zakupu oraz podpytać o kondycję baterii. W przypadku zdalnego zakupu decydować się na opcję, by pieniądze trafiały do sprzedawcy dopiero po zatwierdzeniu odbioru.

logo
Fot. mama:Du

W razie możliwości osobistego sprawdzenia sprzętu umówić się na "oględziny". Taki test na miejscu winien obejmować przede wszystkim ekran dotykowy, głośniki i mikrofon, kamerkę, gniazdo ładowania oraz przyciski boczne. Tego wszystkiego dowiedziałem się z pobieżnego researchu w sieci, czym teraz ochoczo się z wami dzielę.

Te ogólne zasady pomogą uchronić cię przed zakupem dalekiego od oczekiwań towaru. A jak przekonałam się, że porządnej jakości smartfon/tablet z drugiej ręki do 1000 zł to nie fantasmagoria? Swoje poszukiwania prowadziłam na OLX. Okazuje się, że jeden z największych portali ogłoszeniowych w Polsce kryje "perełki" o niezłych parametrach.

logo

W kategorii używanych smartfonów na OLX natrafiłam np. na Samsung Galaxy S23 FE 5G 8/128GB za 800 zł. Znalazłam też HUAWEI P50 Pro 8/256GB w cenie 900 zł. Ktoś inny sprzedawał Xiaomi Redmi Note 14 PRO 8/256GB w kwocie 750 zł. Te telefony (droższe o kilkaset złotych w stanie nowym) śmiało podołają codziennym zadaniom w szkole.

Na stronach serwisu OLX z tabletami wyszukałam Samsung Galaxy Tab S9 FE 5G 6/128GB wystawiony na sprzedaż za 800 zł. Ceną 900 zł opatrzony był HUAWEI MatePad 11.5"S 8/256GB w zestawie z etui, klawiaturą i rysikiem. Można było też kupić Lenovo Tab P12 8/128 GB z dołączonym rysikiem i pokrowcem za 950 zł.

Te i inne oferty to dowód na to, że da się "ogarnąć" całkiem niezłe urządzenia mobilne do szkoły, nie wydając nawet całych 1000 zł. Resztę, jaka zostaje, można przeznaczyć na drobniejsze gadżety elektroniczne albo tradycyjne przybory szkolne. Moja rada – dajcie szansę używanej elektronice, a dla własnego spokoju korzystajcie z Przesyłki OLX!