kobiety gotują i imprezują
Alternatywa dla baby shower ma być przede wszystkim wsparciem dla przyszłej mamy. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by przy okazji świetnie się bawić. fot. Pexels/Gaspar Zaldo

Baby shower to jeden z tych amerykańskich zwyczajów, który doskonale przyjął się w Polsce. Dziś wiele młodych mam nie wyobraża sobie, że nie zaprosi przyjaciółek na takie przyjęcie przed porodem lub tuż po nim. Teraz jednak popularność zyskuje nowa wersja tej imprezy. Znacznie bardziej praktyczna.

REKLAMA

Nigdy nie rozumiałem fenomenu baby shower. Ilekroć słyszałem, że koleżanki umawiają się na taki event u przyszłej mamy, to zastanawiałem się, jak ta biedaczka to zniesie. Wydawało mi się, że dla kobiety przed porodem, gdy wszystko ją już boli i trudno się ruszać, wizyta kilku czy kilkunastu koleżanek to raczej kłopot niż radość.

Do kuchni zamiast na baby shower. Z myślą o przyszłej mamie

I chyba nie jestem odosobniony w tej opinii, bo na Zachodzie coraz większą popularność zyskuje inicjatywa, który jest alternatywą dla baby shower. Pomysłem na taką imprezę podzieliła się Monika Sobkowiak, lepiej znana jako Pani Monia. 

Jak zdradziła, "wypatrzyła taką inicjatywę w zagranicznych internetach". I wykorzystała, by zorganizować event dla przyjaciółki, która wkrótce zostanie mamą. Pomysł jest prosty – polega na tym, by skrzyknąć przyjaciółki przyszłej mamy na wspólne gotowanie.

"Wszystko, co ugotujemy, pakujemy do zamrożenia i wręczamy przyszłej mamie po to, by przez kilka tygodni po porodzie była zaopatrzona w zdrowe i pożywne posiłki dla swojej rodziny" – wyjaśniła sens tej imprezy Monika Sobkowiak w rolce na Facebooku.

Alternatywę dla baby shower można zorganizować na kilka sposobów. Można zaprosić na to spotkanie przyszłą mamę i gotować razem z nią. A jeśli się nie czuje na siłach, to można gotować bez niej, ale dla niej. A ją zaprosić na finał – na kawę, poczęstunek i odbiór przygotowanych smakołyków. Albo pojechać do niej z gotową paczką posiłków.

Niezbyt fancy, ale bardzo praktyczne

Niezależnie od wyboru wersji, przyszła mama powinna wiedzieć o tym spotkaniu. Choćby po to, by podrzucić pomysły co do menu. "Taka impreza to nie jest fancy niespodzianka. Nie ma brokatu i konfetti. Ale jest wspólny czas i zaopiekowana mama. Ja wierzę, że kobietę po porodzie najlepiej wspierać praktycznie. Czymś, co w chwili kryzysu będzie małą podpórką" – zachęca Pani Monia.

Coś mi mówi, że takie wspólne gotowanie dla przyszłej mamy będzie hitem. No i niekoniecznie wyruguje tradycyjne baby shower. Przecież można urządzić obie te imprezy.

Źródło: Facebook.com/PaniMonia

Czytaj także: